KO przeciwna uchyleniu immunitetu Banasiowi. "To próba sparaliżowania prac NIK"

2022-01-27 13:02 aktualizacja: 2022-01-27, 13:22
Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz
Posłowie KO sprzeciwiają się uchyleniu immunitetu prezesowi NIK Marianowi Banasiowi, co - według nich - ma na celu paraliż NIK. Przypomnieli, że Izba prowadzi obecnie szereg istotnych kontroli dot. m.in. Elektrowni Ostrołęka czy "Polskich Szwalni", a szef NIK zapowiedział także kontrolę ws. Pegasusa.

W środę sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych zarekomendowała Sejmowi, stosunkiem głosów 9 do 7, uchylenie immunitetu prezesowi NIK Marianowi Banasiowi. Decyzja w tej sprawie miała zapaść we wtorek, jednak wówczas obrady komisji zostały przerwane ze względu na spór między posłami opozycji a przewodniczącym tego gremium Kazimierzem Smolińskim (PiS) o to, czy parlamentarzyści spoza Komisji mogą brać udział w posiedzeniu, które miało charakter zamknięty. Z wnioskiem o uchylenie immunitetu Banasiowi wystąpiła prokuratura. Śledczy chcą szefowi Najwyższej Izby Kontroli postawić kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych.

Głosowanie nad uchyleniem immunitetu Banasia może się odbyć w czwartek w popołudniowym bloku głosowań. Przeciwna uchyleniu immunitetu prezesowi NIK jest Koalicja Obywatelska. "Wczoraj i przedwczoraj widzieliśmy, jak PiS łamał wszelkie procedury tylko po to, żeby móc dzisiaj już głosować uchylenie tego immunitetu. Materiały utajniono, posiedzenie komisji utajniono, wyproszono dziennikarzy, odmówiono, wbrew prawu, uczestnictwa w komisji posłom spoza komisji" - przypomniał Jarosław Urbaniak.

Jak dodał, doszło do "kuriozalnej sytuacji" - przewodniczący Smoliński nie otworzył dyskusji nad wnioskiem prokuratury. "Wyproszono posłów, wniosek przegłosowano, złamano wszelkie procedury" - powtórzył poseł Koalicji Obywatelskiej.

Według niego wniosek śledczych miał także wadę formalną, ponieważ - jak mówił - wystąpić z nim powinien był prokurator generalny (czyli Zbigniew Ziobro), tymczasem pod pismem widnieje podpis jego pierwszego zastępcy, prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego.

"Chodzi o zablokowanie licznych kontroli"

Michał Szczerba ocenił, że próba uchylenia immunitetu Banasiowi to "próba doprowadzenia do paraliżu" Najwyższej Izby Kontroli. "Tak naprawdę nie chodzi w tej sprawie o pana prezesa NIK. Chodzi o zablokowanie licznych kontroli, które w tej chwili są prowadzone lub są zaplanowane - czy to w ramach planu kontroli na rok 2022 lub też kontroli doraźnej" - powiedział poseł KO.

Szczerba oraz poseł KO Dariusz Joński przypomnieli niektóre kłopotliwe, ich zdaniem, dla PiS kontrole NIK. To m.in. - jak mówił Szczerba - kończąca się już kontrola budowy Elektrowni Ostrołęka, gdzie mamy do czynienia z niegospodarnością i nepotyzmem. To także - według niego - prowadzona obecnie kontrola związana z oceną stanu przygotowania i strategii państwa do walki z pandemią. "To również kwestia inwestycji całkowicie chybionych jak +Polskie Szwalnie+, jak Stalowa Wola, która miała uruchomić produkcję masek medycznych" - wskazał Szczerba.

Joński przypomniał ubiegłotygodniową zapowiedź Mariana Banasia, która padła podczas obrad senackiej komisji nadzwyczajnej, dotyczącą planów kontroli zakupu systemu Pegasus, a także sprawdzenia jak wygląda w Polsce nadzór nad służbami specjalnymi. W ramach tej drugiej kontroli - jak dodał Joński - miałyby zostać wezwany wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. "Zdajemy więc sobie sprawę, dlaczego tak bardzo chce się zamknąć usta urzędnikom - aby właśnie między innymi ta sprawa nie została przez NIK wyjaśniona" - stwierdził poseł KO.

Banaś ma usłyszeć zarzuty 

We wtorkowych obradach Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych uczestniczył prezes Banaś. Po ich zakończeniu wygłosił oświadczenie, w którym stwierdził m.in. że przez "ostatnie 2,5 roku stał się celem bezwzględnych ataków służb specjalnych i związanych z nimi światem mediów" i że "sprawa jego immunitetu to sprawa czysto polityczna wymyślona w ścisłym kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości".

Wśród kilkunastu zarzutów, które prokuratura zamierza postawić Banasiowi, jest podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych. Zdaniem prokuratorów, Banaś miał zaniżyć w deklaracjach podatkowych za lata 2015-2020 przychody z dzierżawy kamienicy w Krakowie. Według prokuratury, naraziło to Skarb Państwa na stratę ponad 50 tys. zł z należnego podatku dochodowego.

Jak poinformowali śledczy, Banaś miał też nakłaniać Dyrektora Administracji Skarbowej w Krakowie do bezprawnego ujawnienia mu informacji na temat prowadzonych w jego sprawie czynności przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i kontroli podatkowej. (PAP)

Autorka: Marta Rawicz

mmi/