W liście lekarze z Berlina podkreślają, że największym obecnie problemem klinik jest brak personelu.
„Wąskie gardła w zaopatrzeniu występują we wszystkich szpitalach dziecięcych w Berlinie. Szczególnie dramatyczna sytuacja jest na pogotowiu. Cały personel pracuje na granicy możliwości” – podkreślają lekarze.
W liście domagają się więcej wykwalifikowanej kadry, a także wprowadzenia stałego współczynnika kadrowego dla ośrodków i stacji ratowniczych. Miałoby to na celu uniknięcie długich czasów oczekiwania, wynoszących obecnie nawet do sześciu godzin, i wynikających z tego niebezpiecznych dla pacjentów sytuacji. Lekarze wskazują również na konieczność zniesienia stawek ryczałtowych w szpitalach dziecięcych, ponieważ „nie uwzględnia on znacznego dodatkowego wysiłku kadrowego i czasowego”.
„Senator Gote musi natychmiast zapewnić poprawę. Tylko dzięki zrównoważonym inwestycjom w kliniki i personel można pomóc każdej z nich!”- apeluje Florian Kluckert (FDP), rzecznik ds. polityki zdrowotnej.
Rzeczniczka senator Grote zapewniła, że list lekarzy został potraktowany bardzo poważnie. „Strukturalne niedofinansowanie medycyny dziecięcej i młodzieżowej to problem, który powoduje niedostateczne funkcjonowanie łóżek na intensywnej opiece w okresach skrajnego obciążenia” – skomentowała rzeczniczka.
W umowie koalicyjnej rząd federalny niezwłocznie ogłosił projekt systemu odpowiedniego finansowania szpitali dziecięcych – podkreśla „Berliner Zeitung”.
Marzena Szulc (PAP)
kgr/