Poseł Ast o prezydenckim projekcie ws. SN: raczej chodziłoby o poprawki, a nie tak daleko idące zmiany

2022-02-07 08:48 aktualizacja: 2022-02-07, 10:44
Poseł PiS Marek Ast. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Poseł PiS Marek Ast. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Raczej chodziłoby o poprawki dotyczące ustawy o Sądzie Najwyższym, niż tak daleko idące zmiany; tutaj wskazana byłaby większa asertywność wobec oczekiwań Komisji Europejskiej – powiedział w poniedziałek poseł Marek Ast (PiS) o prezydenckim projekcie nowelizacji ustawy o SN.

W piątek do Sejmu wpłynął złożony przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej i powstanie Izby Odpowiedzialności Zawodowej.

Ast, który jest przewodniczącym sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, czy ten projekt i inicjatywa prezydenta "były dla państwa zaskoczeniem", odpowiedział twierdząco. "Trochę tak, aczkolwiek już w ubiegłym roku ze strony pana (wice)premiera Jarosława Kaczyńskiego i pana premiera Mateusza Morawieckiego padły deklaracje o konieczności zmian w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego" - przypomniał.

Zwrócił uwagę, że Kaczyński "mówił nawet o likwidacji Izby Dyscyplinarne", ale - jak ocenił - "te deklaracje były raczej odbierane, jako potrzeba zmiany w funkcjonowaniu Izby".

"Po wyroku TK, który stwierdził zgodność przepisów regulujących funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej z konstytucja, wydawało się, że raczej chodziłoby o poprawki dotyczące ustawy o Sądzie Najwyższym, niż tak daleko idące zmiany" - powiedział.

Według Asta, prezydent "zaproponował de facto likwidację Izby Dyscyplinarnej w dotychczasowej formie i zastąpienie jej Izbą Odpowiedzialności Zawodowej Sędziów".

Na uwagę dziennikarza, że prezydent "mówił o tym również w kontekście zażegnania konfliktu z Komisją Europejską", poseł PiS odparł, że "najistotniejsze znaczenie ma wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego".

"Polski Trybunał Konstytucyjny jednoznacznie orzekł, że TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej, sędziów, organizacji wymiaru sprawiedliwości, działał ultra vires - poza wszelkimi uprawnieniami, które zostały przekazane przez Polskę w umowie stowarzyszeniowej, zgodnie z prawem traktatowym" - zaznaczył.

Jak dodał, to "przesądziło, że Izba Dyscyplinarna działa w zgodzie z polską konstytucją".

Ast ocenił ponadto, że "wczytując się w wyroki" TSUE oraz wnioski do tego Trybunału, kierowane przez Komisję Europejską, "można się domyślać, że nie chodzi wyłącznie o Izbę Dyscyplinarną i nawet tutaj drobna, czy głęboka korekta, czy ustępstwa nie spowodują, że KE nie będzie dalej próbowała mnożyć kolejnych żądań, tym razem już na przykład w kierunku Krajowej Rady Sądownictwa, sposobu wyłaniania sędziów".

Dlatego - jak przekonywał poseł PiS - "tutaj wskazana byłaby większa asertywność wobec oczekiwań Komisji Europejskiej". "Natomiast na pewno pewne zmiany dotyczące Izby Dyscyplinarnej są niezbędne, bo tutaj sami zauważamy, że przez ostatnie kilkanaście miesięcy Izba praktycznie nie działała" - podkreślił Ast. (PAP)

Autor: Mieczysław Rudy

jjk/