Ukraina: separatyści zaatakowali obiekty gazowe i elektrownię

2022-02-22 08:50 aktualizacja: 2022-02-22, 19:43
Fot. Twitter/Повернись живим
Fot. Twitter/Повернись живим
Wspierani przez Rosję separatyści systemowo atakują gazowe obiekty na linii rozgraniczenia w Donbasie - poinformował prezes ukraińskiego koncernu Naftohaz Jurij Witrenko. Trwają też walki w okolicy miasta Szczastia w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy.

"Widzimy ataki, ostrzały naszych obiektów infrastruktury gazowej. Jest w tym pewna systemowość" - powiedział Witrenko na briefingu.

Jako przykład wymienił "wielokrotne uszkodzenia" w ostrzałach przez separatystów gazociągów niskiego ciśnienia w obwodzie donieckim. Bez gazu zostało ok. 200 domów.

Uszkodzono też w ostrzale artyleryjskim gazociąg dystrybucyjny. Bez dostaw gazu są mieszkańcy prawie 100 domów i 70 mieszkań.

"Tam, gdzie jest to możliwe, trwają prace nad przywróceniem dostaw gazu odbiorcom" - zapewnił Witrenko.

Szef Naftohazu, cytowany przez Interfax-Ukraina, prognozuje utrzymanie tranzytu Gazpromu przez terytorium ukraińskie w bieżącym roku pod warunkiem tego, że nie będzie wojny na pełną skalę. Stwierdził też, że w przypadku pełnowymiarowej wojny w pakiecie sankcji powinien również znaleźć się gazociąg Nord Stream.

Pod ostrzałem znalazła się też elektrownia cieplna firmy DTEK w mieście Szczastii w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy, wskutek którego na jej terenie wybuchł pożar - poinformował zakład na Facebooku.

Na stronie firmy poinformowano, że ze względu na ciągły ostrzał niemożliwe jest dokładne zlokalizowanie pożaru. W wyniku ataku uszkodzone został również pobliska szkoła i inne budynki - poinformowano.

Z powodu zagrożenia na terenie zakładu znajdują się obecnie wyłącznie niezbędni pracownicy - pozostali zostali ewakuowani i w miarę możliwości pracują zdalnie. "Obecnie zagrożenie dla życia i zdrowia zatrudnionych w elektrowni cieplnej jest poważne, jej praca może zostać wkrótce wstrzymana" - dodano w komunikacie.

Elektrownia w Szczastii jest największym producentem energii w regionie.

Ministerstwo spraw wewnętrznych Ukrainy przekazało we wtorek, że "w wyniku ostrzału z tymczasowo niekontrolowanych przez rząd obszarów pocisk trafił w transformator na terenie elektrowni, po czym nastąpił zapłon, wyciek oleju i rozprzestrzenienie się ognia".

O godz. 19 czasu miejscowego ministerstwo spraw wewnętrznych Ukrainy poinformowało o ponownym zapaleniu się transformatora i braku prądu w całym mieście. "W związku z ostrzałem odnotowano uszkodzenia bloków mieszkalnych i przedszkoli" - dodano.

Reuters: sześć wybuchów w centrum Doniecka

Jak poinformował Reuters, we wtorek w centrum Doniecka na wschodzie Ukrainy dało się usłyszeć sześć wybuchów. Przyczyna eksplozji nie jest znana, ale według dyplomatycznych źródeł agencji zostały wznowione ostrzały na linii kontaktowej oddzielającej tereny kontrolowane przez separatystów i przez rząd Ukrainy.

Rano reporterzy agencji Reutera poinformowali o nieoznakowanych czołgach, które wraz z innymi pojazdami wojskowymi pojawiły się na przedmieściach Doniecka. Wcześniej inne media i dziennikarze pisali o zmierzających w kierunku tego miasta kolumnach wojska, przekazując, że są to oddziały rosyjskie.

W kierunku Doniecka zmierzają dziesiątki rosyjskich czołgów, dział ciągniętych przez ciężarówki i innych pojazdów wojskowych - informował w poniedziałek wieczorem moskiewski korespondent francuskiego dziennika "Le Figaro" Alain Barluet. Zamieścił również filmik pokazujący ruchy rosyjskich wojsk, już na terenie leżącej na wschodzie Ukrainy separatystycznej prorosyjskiej Donieckiej Republiki Ludowej. Zaznaczył, że koncentracja oddziałów jest również obserwowana po rosyjskiej stronie granicy.

O dużej kolumnie czołgów, która przejechała przez centrum Doniecka i kierowała się w stronę linii frontu informował w poniedziałek wieczorem portal Radia Swoboda. Według rozmówców stacji przez miasto przejechała znaczna liczba czołgów i transporterów opancerzonych, przejazd kolumny zajął godzinę, a koncentracja sprzętu była największa od ośmiu lat.

Rosyjska agencja Interfax informowała we wtorek po północy o dwóch kolumnach sprzętu opancerzonego przemieszczających się po terytorium tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.

O przemieszczających się do Doniecka rosyjskich kolumnach wojskowych informowała również turecka telewizja publiczna TRT, opierająca się na krążących w sieciach społecznościowych nagraniach.

We wtorek wczesnym rankiem na przedmieściach Doniecka były widoczne kolumny nieoznakowanych pojazdów wojskowych, w tym czołgów i transporterów opancerzonych - poinformowała agencja Reutera opierająca się na obecnych na miejscu źródłach. Dodano, że reporterzy agencji nie widzieli czołgów na ulicach Doniecka w ostatnich dniach.

W poniedziałek wieczorem prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości tzw. Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL) Republiki Ludowej, powołanych przez prorosyjskich separatystów na okupowanych przez nich terenach ukraińskiego Donbasu.

W dekrecie o uznaniu niepodległości DRL i ŁRL Putin polecił ministerstwu obrony Rosji zapewnić "wykonywanie przez siły zbrojne funkcji na rzecz podtrzymania pokoju" na tych terytoriach. Dekret przewiduje, że wojskowi mają wykonywać te funkcje do momentu zawarcia porozumień o przyjaźni i współpracy. Porozumienia te Putin wniósł do parlamentu w nocy z poniedziałku na wtorek. (PAP)

Z Kijowa Jakub Bawołek (PAP)

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska

js/kw

TEMATY: