Szczere wyznanie Seana Penna: spieprzyłem swoje małżeństwo

2022-04-12 12:37 aktualizacja: 2022-04-12, 15:55
Sean Penn. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Sean Penn. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Gwiazdor "Rzeki tajemnic" w najnowszym wywiadzie skomentował rozstanie z australijską aktorką Leilą George. Para rozwiodła się w ubiegłym roku, po zaledwie kilkunastu miesiącach wspólnego życia. Penn nie ukrywa, że to on ponosi winę za rozpad związku. "Zaniedbywałem ją. Spieprzyłem swoje małżeństwo" – wyznał dwukrotny laureat Oscara. Stwierdził też, że wciąż kocha Leilę George. 

W lipcu 2020 roku Sean Penn po raz trzeci stanął na ślubnym kobiercu. Jego wybranką była młodsza od niego o ponad 30 lat australijska aktorka Leila George, z którą spotykał się od 2016 roku. Przed ślubem tabloidy plotkowały, że ich związek jest skomplikowany i że aktor musiał włożyć sporo wysiłku w naprawienie ich relacji. "Byli razem przez jakiś czas, potem się rozstali i znów do siebie wrócili. Udało mu się ją ponownie zdobyć. Ich relacja była burzliwa" – relacjonował bliski znajomy aktora na łamach "The Sun". Ślub, z uwagi na pandemię, odbył się za pośrednictwem Zooma. "Mieliśmy koronawirusowy ślub. Udzielił nam go kierownik urzędu stanu cywilnego poprzez aplikację Zoom. Byliśmy wtedy w domu z moimi dziećmi i bratem mojej żony. Tak to właśnie wyglądało" – zdradził gwiazdor w jednym z wywiadów.

"Jest kobieta, w której jestem nadal zakochany"

Niestety, związek ten nie przetrwał próby czasu – po zaledwie roku wspólnego życia para podjęła decyzję o rozstaniu. Decyzję, której dziś Penn żałuje. W rozmowie z „Hollywood Authentic” aktor stwierdził, że do rozwodu doprowadziły jego błędy. „Jest kobieta, w której jestem nadal zakochany. To moja była żona Leila George. Byliśmy ze sobą pięć lat i niemal przez cały ten czas byłem fatalnym partnerem. Zaniedbywałem ją. Spieprzyłem swoje małżeństwo” – wyznał gwiazdor.

Penn jako swój najcięższy grzech wymienił on skłonność do nadużywania alkoholu i leków nasennych, przez które stał się apatyczny i nieobecny. „Nie zdradzałem jej. Przyczyna nie była aż tak boleśnie oczywista. Pozwoliłem sobie myśleć, że moja praca i inne projekty są tak ważne, że doprowadziło mnie to do depresji, którą leczyłem alkoholem i ambienem. Godzinami leżałem na kanapie odurzony, oglądając bezsensowne programy. Powiem coś szokującego. Otóż piękne, młode, utalentowane kobiety, które wychodzą za starszego mężczyznę, nie będą tolerować tego, że ich mąż leży bezwładnie na kanapie, bo zdecydował, że 10. rano to świetny moment na podwójny tonik z wódką i ambien” – powiedział aktor.

"Każdy z nas miał kiedyś złamane serce"

Penn podkreślił też, że nie zamierza żyć złudną nadzieją na odzyskanie ukochanej, ale pracuje nad rozwiązaniem problemów, które doprowadziły do ich rozstania. „Staram się ograniczać korzystanie z telefonu, nie śledzę już obsesyjnie wszelkich medialnych doniesień. Zdarza się, że mam wyłączony telefon przez 12 godzin. Alkohol i leki nie są już moim sposobem na chowanie się przed światem. Nie wiem, co przyniesie jutro. Ale czuję, że jestem mniej zestresowany niż kiedyś. W końcu każdy z nas miał kiedyś złamane serce. Dam sobie radę” – zapewnił. (PAP Life)
gn/