Władze Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego im. prof. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku poinformowały, że w czwartek wstrzymano przyjęcia na oddział dziecięco-młodzieżowy.
Kryzysowa sytuacja w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatryczny w Gdańsku wpisuje się w trwający od lat, ogólnopolski kryzys psychiatrii dziecięcej – zaznaczyła rzeczniczka szpitala Anna Czarnowska.
"W związku z tym kryzysem oraz brakiem zdecydowanych działań ze strony rządu rośnie ryzyko złożenia wypowiedzeń umów kadry medycznej i zamknięcie oddziału stacjonarnego w naszym szpitalu. Nie ma bowiem zgody na przenoszenie odpowiedzialności na szpital za nieefektywny system" – podkreślała Czarnowska.
Szpital tłumaczył, że w poprzednim roku otworzył Poradnię Psychologiczno-Psychoterapeutyczną dla Dzieci i Młodzieży w ramach I poziomu referencyjnego, która udzieliła wsparcia ponad 1000 nieletnich pacjentów. Na oddziale stacjonarnym zwiększono liczbę miejsc hospitalizacji z 35 do 46 łóżek.
Korzystając ze wsparcia samorządu województwa pomorskiego, ze środków unijnych rozpoczęto również realizacje wielu inwestycji w tym programu "Lepsza przyszłość. Przeciwdziałanie zaburzeniom psychicznym dzieci i młodzieży", który komplementarnie wspiera działalność poradni i oddziału, a także pozwoli stworzyć internetową platformę wsparcia dla dzieci i ich rodziców. Wartość tego ostatniego projektu to blisko 5 mln zł.
W szpitalu – co podkreślają jego władze – realizowanych jest wiele działań mających na celu podniesienie jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń nieletnim, w tym utworzenie izolatek, budowa systemu przywoławczego, nowej szatni i łazienki, laboratorium komputerowego, siłowni zewnętrznej, boiska czy pawilonów terapeutycznych.
"Mimo podjętych działań oddział psychiatryczny dzieci i młodzieży jest permanentnie przepełniony" – dodaje rzeczniczka szpitala. Jej zdaniem sytuacja pogarsza się z każdym miesiącem. "Duża liczba przebywających w szpitalu dzieci istotnie utrudnia konieczność zapewnienia im bezpieczeństwa oraz należytej hospitalizacji.
Jednocześnie nie ma miejsc gdzie odesłać pacjentów zgłaszających się na izbie przyjęć" – tłumaczyła.
W przesłanym komunikacie szpital podkreśla, że problem tkwi przede wszystkim w braku wystarczającego wsparcia ambulatoryjnego, tj. poradni i oddziałów dziennych.
Niska wycena procedur medycznych oraz braki kadrowe powodują, że kolejne poradnie zamykają swoją działalności, a dostanie się do lekarza psychiatry w ramach NFZ jest związane z długim okresem oczekiwania. Rosnąca luka płacowa pomiędzy sektorem publicznym i niepublicznym powodują, że psychiatria podlega stopniowej komercjalizacji – zaznaczają w komunikacie władze szpitala.
Zdaniem Czarnowskiej rodzice i opiekunowie dzieci w kryzysie coraz częściej szukają pomocy w szpitalu, a nie robiliby tego, gdyby odpowiednio wcześniej dzieci otrzymały pomoc ambulatoryjną.
"Dotyczy to również pacjentów opuszczających szpital, gdyż wtedy to powinna być kontynuowana dalsza terapia. Tymczasem, w związku z brakiem takiego wsparcia, wiele dzieci wchodzi ponownie do swojego środowiska, problem powraca i mamy wówczas rehospitalizacje" – tłumaczyła.
Zdaniem władz szpitala potrzebne są jak najszybsze rozwiązania systemowe na poziomie ogólnopolskim.
Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku nie poinformował, kiedy pacjenci znów będą przyjmowani na oddział dziecięco-młodzieżowy.(PAP)
Autor: Piotr Mirowicz
an/