We wtorek premier Boris Johnson rozmawiał o sytuacji w Irlandii Północnej po wyborach do tamtejszego Zgromadzenia z przywódcami północnoirlandzkich partii politycznych oraz z premierem Irlandii Michealem Martinem. Oświadczył, że choć kontynuowanie procesu pokojowego i utworzenie rządu w tej prowincji jest kluczowe, protokół w obecnym kształcie jest nie do utrzymania.
Jak podaje BBC, brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss, która zarazem jest główną negocjatorką w trwających od kilku miesięcy rozmowach z Unią Europejską o renegocjacji protokołu, uważa, że sytuacja wokół niego nie może się przeciągać i jeśli nie zostanie znalezione rozwiązanie, gotowa jest podjąć jednostronne działania. Ale choć zastosowanie art. 16 protokołu, który pozwala na jego zawieszenie w określonych sytuacjach nadal wchodzi w grę, preferowaną opcją przez Truss ma być krajowa ustawa.
Protokół jest przeszkodą w utworzeniu rządu w Irlandii Północnej, bo Demokratyczna Partia Unionistów (DUP), największa partia protestancka, która w czwartkowych wyborach zajęła drugie miejsce, zapowiedziała, że nie wejdzie do rządu, jeśli jej obiekcje nie zostaną uwzględnione. A ponieważ zgodnie z porozumieniem pokojowym, rząd muszą wspólnie tworzyć największa partia unionistyczna i republikańska, stanowisko DUP blokuje jego powstanie.
Protokół północnoirlandzki jest częścią umowy o warunkach brexitu, a stworzono go, aby utrzymać otwartą granicę między Irlandią Północną i Irlandią, gdyż jej brak uznano za warunek niezbędny do kontynuowania procesu pokojowego w brytyjskiej prowincji. W tym celu Irlandia Północna pozostała w unijnym jednolitym rynku w zakresie obrotu towarami. Ale to oznacza, że równocześnie powstała faktyczna granica celna między Irlandią Północną a pozostałą częścią Zjednoczonego Królestwa. To powoduje zakłócenia w dostawach towarów do Irlandii Północnej, a według północnoirlandzkich unionistów protokół podważa także status prowincji jako części składowej Zjednoczonego Królestwa.
Ich obawy wzrosły po czwartkowych wyborach do Zgromadzenia Irlandii Północnej, w którym po raz pierwszy w historii największą partią jest republikańska Sinn Fein, a jej długofalowym celem jest doprowadzenie do zjednoczenia Irlandii.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
kgr/