1 czerwca zapadł wyrok w „procesie dekady”, jak określa się sądową walkę Johnny’ego Deppa i Amber Heard. Gwiazdor „Piratów z Karaibów” odniósł zwycięstwo – przysięgli uznali, że go zniesławiła, a sąd kazał jej zapłacić eksmałżonkowi sowite odszkodowanie. Trwająca ponad siedem tygodni batalia dawnych ukochanych podzieliła Hollywood. Część gwiazd opowiedziała się po stronie Heard, znacznie więcej jednak publicznie wsparło Deppa. W tej drugiej grupie znaleźli się m.in. Winona Ryder, Javier Bradem, Penelope Cruz, Eva Green, a także Vanessa Paradis, z którą aktor ma dwójkę dzieci.
Jak się okazuje, jednym ze sprzymierzeńców filmowego Jacka Sparrowa był także Robert Downey Jr., o czym poinformował przyjaciel Deppa, amerykański aktor, producent i reżyser Josh Richman. Podczas niedawnego charytatywnego eventu mającego na celu zebranie środków na rzecz Szpitala Dziecięcego w Los Angeles Richman zdradził, że tuż po ogłoszeniu wyroku odtwórca roli Iron Mana zadzwonił do Deppa za pośrednictwem aplikacji FaceTime, by mu pogratulować. „Dzięki Bogu, że to się wreszcie skończyło” – miał powiedzieć Downey Jr. Z relacji przyjaciela gwiazdora „Piratów z Karaibów” wynika, że na werdykt przysięgłych czekał on „ze stoickim spokojem”. „Znajomi Johnny’ego, którzy byli tam z nami, by go wesprzeć, po usłyszeniu wyroku krzyczeli i płakali ze szczęścia” – zdradził.
Richman odniósł się także do szeroko komentowanych zeznań byłej partnerki Deppa, Kate Moss. Gwiazda wybiegów została powołana na świadka w reakcji na szokujące opowieści Amber Heard. Aktorka zeznała, że gdy podczas jednej z kłótni zaatakowała ówczesnego męża, zrobiła to ze strachu o życie siostry. Jak utrzymywała, gdy doszło między nimi do szarpaniny, przypomniała sobie zasłyszaną niegdyś historię, z której wynikało, że Depp przed laty zepchnął ze schodów Moss. Modelka kategorycznie zaprzeczyła tym insynuacjom i ujawniła, że były chłopak nie tylko nie zepchnął jej ze schodów, ale pomógł jej, gdy spadła z nich wskutek poślizgnięcia. „Johnny nie miał zamiaru prosić jej o zeznawanie na jego korzyść. Ale kiedy Kate usłyszała, co opowiada Amber Heard, była naprawdę wściekła. Choć strzeże swojej prywatności, postanowiła pójść do sądu i wyjaśnić, jak było naprawdę” – wyznał Richman.
Heard, która po ogłoszeniu wyroku zaszyła się w swojej oddalonej od Hollywood posiadłości, udzieliła tymczasem pierwszego wywiadu. Komentując przegraną podkreśliła, że nie wini przysięgłych. „Właściwie ich rozumiem. Johnny jest uwielbianą postacią. A ludziom wydaje się, że go znają. Jest przy tym fantastycznym aktorem” – stwierdziła gwiazda „Aquamana”. I dodała, że jej porażka jest skutkiem zmasowanego ataku fanów Deppa, którzy zaciekle bronili swojego idola w sieci. „Nawet jeśli sądzisz, że zasłużyłam na cały ten jad, nawet jeśli uważasz, że kłamię, nie spojrzysz mi w oczy i nie powiesz, że w mediach społecznościowych pokazano to uczciwie. Nie powiesz, że to było sprawiedliwe” – stwierdziła aktorka w programie „Today”. (PAP Life)
kgr/