Wytykają błędy Beyonce. Monica Lewinsky domaga się zmiany tekstu o rozerwanej bluzce

2022-08-03 11:36 aktualizacja: 2022-08-03, 14:53
Beyonce. Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Beyonce. Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Wyczekiwana przez fanów nowa płyta Beyonce tuż po premierze wywołała spore kontrowersje. Najpierw wokalistka została oskarżona o bezprawne wykorzystanie fragmentu przeboju swojej koleżanki po fachu, Kelis, później skrytykowano ją za użycie w tekście jednej z piosenek słowa obrażającego osoby niepełnosprawne. Teraz swoje zastrzeżenia zgłosiła Monica Lewinsky. Nie dotyczą one jednak nowego albumu gwiazdy, lecz utworu z 2013 roku, w którym pojawiło się nawiązanie do jej romansu z Clintonem.

„Renissance” to bez wątpienia jedna z najgłośniejszych muzycznych premier tego roku. O nowym albumie Beyonce mówi się dziś jednak nie tyle w kontekście jego wartości artystycznej, co kontrowersji, które natychmiast wywołał. Najpierw artystkę potępiła publicznie Kelis, która zarzuciła wokalistce, iż ta bez pozwolenia wykorzystała fragment jej hitu „Get Along with You”. „Poziom braku szacunku i ignorancji jest zdumiewający. To nie jest współpraca, to zwykła kradzież – grzmiała na Instagramie. 

Nieco później swoje oburzenie wyrazili fani, którzy poczuli się dotknięci piosenką „Heated”. Ich niezadowolenie wzbudziło użycie w tekście słowa „spaz”, które w slangu oznacza utratę kontroli nad sobą. Choć dawniej określenie to było dość popularne, teraz uważane jest za obraźliwe względem osób niepełnosprawnych, bo pochodzi od słowa spastyczny. A w ujęciu medycznym, spastyczność oznacza napięcie mięśni, które ogranicza sprawność ruchową chorego. Często bywa objawem nowotworów mózgu, porażenia mózgowego lub stwardnienia rozsianego. 

Wcześniej za użycie kontrowersyjnego słowa oberwało się Lizzo, która natychmiast przeprosiła fanów i zmieniła tekst piosenki „Grrrls”. Beyonce, którą skrytykowali zarówno fani, jak i aktywiści działający na rzecz osób z niepełnosprawnościami, również wystosowała oficjalne przeprosiny. Rzeczniczka gwiazdy zapewniła, że ta nie chciała nikogo urazić i zadeklarowała, że wkrótce zostanie nagrana nowa, poprawiona wersja utworu. 

Teraz do listy osób wytykających Beyonce błędy dołączyła Monica Lewinsky. Była stażystka Białego Domu, która wciąż znana jest głównie z udziału w jednym z największych skandali w amerykańskiej polityce, zasugerowała, że wokalistka powinna dokonać poprawek w tekście jednego ze swoich utworu „Partition” z 2013 roku. „Rozpiął guziki, rozerwał moją bluzkę. Zrobił z moją suknią to, co Monica Lewinsky” – brzmi fragment tekstu, który jednoznacznie nawiązuje do romansu aktywistki z ówczesnym prezydentem USA Billem Clintonem.

Lewinsky apelowała w tej sprawie do Beyonce już w 2014 roku w tekście opublikowanym w „Variety”. Teraz w swoim poście na Twitterze umieściła linkiem do tego artykułu. Według niej fragment utworu „Partition” nawiązujący do jej intymnych kontaktów z prezydentem jest zwyczajnie nielogiczny. „Dzięki, Beyonce, ale powinnaś chyba napisać: Zrobił z moją suknią to, co Bill Clinton” – tłumaczyła wówczas w rozmowie z magazynem. Piosenkarka nie odniosła się jak dotąd do komentarza Lewinsky. (PAP Life)