![Miejsce śmiertelnego wypadku w Warszawie. Fot. PAP/Piotr Nowak](/sites/default/files/styles/main_image/public/202208/pap_20220812_0HG.jpg?h=0733947f&itok=HtsVk-to)
Do tragedii doszło w piątek około godziny 11.40 na linii 18 na ulicy Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu "Platerówek". Uczestniczył w nim tramwaj starego typu - Konstal 105 - jadący w kierunku pętli Żerań FSO. 4-letnie dziecko zostało pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska. Prawdopodobnie zostało przytrzaśnięte drzwiami. Chłopiec zmarł.
Do tragedii doszło w momencie, kiedy dziecko wysiadało razem z babcią z ostatniego wagonu.
Jak informował rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz, wagon jest sprawny technicznie, ma ważny przegląd techniczny. Sprawne były też systemy zapobiegające przytrzaśnięciu pasażera i ruszenia z otwartymi drzwiami. Prawidłowo zadziałał hamulec bezpieczeństwa. "Z analizy zapisu urządzeń rejestrujących tramwaju wynika, że zahamował po użyciu hamulca bezpieczeństwa na dystansie 28 metrów w około 4 sekundy" - powiedział Dutkiewicz.
Motorniczy ma za sobą 14 lat doświadczenia w pracy. Nie został jeszcze przesłuchany ze względu na zły stan psychofizyczny.
Autorka: Marta Stańczyk
mar/