Sawicki: spraw ochrony życia nie powinno się poddawać pod referendum

2022-08-30 09:53 aktualizacja: 2022-08-30, 15:18
Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański
Spraw ochrony życia nie powinno się poddawać pod referendum - stwierdził poseł PSL Marek Sawicki, odnosząc się do wypowiedzi prezesa PSL, w której opowiedział się on za referendum w sprawie aborcji. Według Sawickiego, także w jego partii jest "lewoskręt obyczajowy", zwłaszcza w młodym pokoleniu.

Jednym z ważniejszych wydarzeń w poniedziałek na Campusie Polska Przyszłości w Olsztynie była debata między gospodarzem imprezy, prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim (PO) a liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Obaj politycy wypowiadali się zgodnie w niemal wszystkich kwestiach, nieco poróżniło ich jedynie pytanie o aborcję.

Kosiniak-Kamysz powtórzył, że jest zwolennikiem powrotu do stanu prawnego sprzed wyroku TK z października 2020 roku (gdy dopuszczalne było przerywanie ciąży także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu), a po drugie jest zwolennikiem referendum w tej sprawie.

"Mądrzejsze jest czasem zapytać szerszego grona, niż zdawać się na głos 460 posłów, w tym większości mężczyzn. W sprawach kobiet lepiej, jak zdecyduje większa grupa niż około 150 posłanek" - argumentował prezes PSL. Z kolei Trzaskowski odpowiedział, że "równości nie można poddawać pod referendum". "Można pracować, żeby przynajmniej natychmiast znieść to średniowieczne prawo i dobrze, że w tej sprawie się zgadzamy" - mówił prezydent Warszawy.

"To są sprawy zbyt ważne dla każdego z nas, żeby je rozstrzygać w referendum"

Sawicki został zapytany we wtorek w Radiu ZET, czy opowiedzenie się przez Kosiniaka-Kamysza za referendum w sprawie aborcji "to głos całego PSL-u". W odpowiedzi poseł zaprzeczył, wskazując jednak na "lewoskręt obyczajowy" także w jego partii, zwłaszcza w młodym pokoleniu. "Myślę, że rzeczywiście w Polsce mam duży taki lewoskręt obyczajowy. Stąd też młodsze pokolenie, również Polskiego Stronnictwa Ludowego, za tym podąża" - powiedział.

"Ja bym tych spraw jednak mimo wszystko pod referendum nie dawał" - zaznaczył. "To są sprawy zbyt ważne dla każdego z nas, żeby je rozstrzygać w referendum. Sprawy życia, spraw kary śmierci, spraw ochrony życia nie powinno się poddawać pod referendum" - uzasadniał.

Pytany, czy jego szef nie ma racji, gdy przekonywał, iż "mądrzejsze jest czasem zapytać szerszego grona, niż zdawać się na głos 460 posłów, w tym większości mężczyzn", Sawicki odparł, że "w PSL-u każdy ma prawo do swobodnej własnej wypowiedzi, własnych także interpretacji". "Ja zdaję sobie sprawę z tego, że idzie nowe pokolenie, które być może ten powiew lewoskrętu bardziej czuje. Ja pozostanę przy swoich poglądach" - podkreślił.

Dopytywany, czy Kosiniak-Kamysz "skręca w lewo", odparł: "Kosiniak-Kamysz na pewno wsłuchuje się w to, co słyszy od młodszego pokolenia". "Ja mimo wszystko pozostaję przy pokoleniu 50 plus" - dodał.

Pytany, czy może tak się stać, że "pokolenie młodych zmiecie starych", poseł PSL przyznał, że "tak zawsze było". "Zawsze młodym mówiłem, że jeśli chcą władzy, to oczywiście muszą być bardziej aktywni, bardziej ekspansywni. Z pewnością starsi im tej władzy nie dadzą na tacy" - powiedział Sawicki. (PAP)

mmi/