Rada Mediów Narodowych odwołała w poniedziałek Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. W jego miejsce powołała Mateusza Matyszkowicza.
W rozmowie z "Super Expressem" Gliński został zapytany m.in. czy "płakał po odejściu Jacka Kurskiego z TVP". "Często reaguję emocjonalnie na różne wydarzenia, ale oczywiście w tym wypadku przyjąłem to ze zrozumieniem" - powiedział szef MKiDN. "Czasami jest tak, że trzeba podejmować nowe zadania i wiem, że to jest związane z nowymi obowiązkami i zadaniami, jakie Jacek Kurski będzie w ramach naszego ugrupowania politycznego wykonywał" - dodał.
Pytany, jakie to będą obowiązki i zadania, Gliński podkreślił, że to nie on będzie o tym informował. "Tak jak ja politycznie nie nadzorowałem mediów, choć byli tacy ludzie, co tak uważali, tak i nie ja będę decydował o tych zadaniach" - powiedział. "Wiadomo, że jest wiele do zrobienia dla Polski, staramy się realizować najróżniejsze ważne rzeczy. Jacek Kurski z jego energią, doświadczeniem i wiedzą na pewno będzie bardzo przydatny dla naszego ugrupowania" - ocenił. Dopytywany, czy "w rządzie czy poza rządem", szef MKiDN powtórzył, że to nie on będzie o tym informował.
Jacek Kurski ministrem kultury? "Nie warto komentować"
Gliński został także poproszony o komentarz do pojawiających się informacji, że Kurski miałby objąć funkcję ministra kultury. "W przestrzeni publicznej różne rzeczy się pojawiają, często nie warto ich nawet komentować" - powiedział szef MKiDN.
Na pytanie, "co jest większym sukcesem Jacka Kurskiego - informacja i publicystka czy Sylwester Marzeń", Gliński powiedział, że docenia "jedno i drugie, bo jedno i drugie ma swój target, który oglądał". "My się możemy śmiać z SMS-ów Jacka Kurskiego, który pokazywał oglądalność, ale te SMS-y pokazywały fakty. Z faktami jest trudno dyskutować" - powiedział. "Miliony ludzi oglądały i oglądają zarówno programy informacyjne telewizji publicznej, jak i Sylwester Marzeń" - dodał szef resortu kultury.
Sam Kurski odniósł się do odwołania go z funkcji prezesa TVP w poniedziałek na Twitterze. "Potwierdzam, że w wyniku decyzji mojego środowiska politycznego, w porozumieniu ze mną przestałem być Prezesem TVP. Wiem, że przede mną kolejne wyzwania" - napisał.
Rzecznik PiS Radosław Fogiel pytany w poniedziałek, czy Kurski wejdzie do rządu, zaznaczył, że jest to pytanie do premiera. Fogiel ocenił, że Kurski to osoba, która może się sprawdzić w różnych rolach. "I oczywiście nasze środowisko polityczne jakoś jego talenty zagospodaruje" - powiedział rzecznik PiS.
Premier Mateusz Morawiecki pytany we wtorek dlaczego Kurski został odwołany z funkcji prezesa TVP odpowiedział, by kierować te pytania do Rady Mediów Narodowych. Dodał, że jak będą decyzje, co do zmian w rządzie, to zostaną przedstawione "w stosownym czasie". (PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
js/