11 września 1944 r. negocjatorzy z ramienia Komendy Głównej AK zerwali rozmowy z Niemcami w sprawie kapitulacji Powstania. Oddziały niemieckie zaatakowały Czerniaków od strony stacji pomp rzecznych przy ul. Czerniakowskiej 124.
Powstańcy bronili się w Porcie Czerniakowskim, lecz zostali zmuszeni do wycofania się z rejonu ul. Rozbrat, pomiędzy Łazienkowską a Przemysłową.
Tego dnia, podczas niemieckiego nalotu na ul. Solec, w budynku Zarządu Dróg Wodnych zginął por. AK, inż. Marek Józef Dołęga-Zakrzewski, komendant Portu Czerniakowskiego i kierownik warszawskiego ZDW.
W wyniku nalotu bombowców Luftwaffe zginęło kilkudziesięciu cywilów w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej przy ul. Łazienkowskiej, którzy tam się schronili.
W powstańczym szpitalu przy ul. Mokotowskiej 55 zmarł na skutek ran odniesionych w walce dowódca Batalionu AK "Chrobry I" i odcinka wschodniego w Podobwodzie Armii Krajowej Śródmieście-Południe, mjr Gustaw Billewicz "Sosna".
Komendant Główny AK, gen. Tadeusz Komorowski „Bór”, wysłał do marszałka ZSRS, Konstantego Rokossowskiego, depeszę z prośbą o nawiązanie łączności radiowej.
W nocy z 10 na 11 września 1944 r. dwadzieścia samolotów: dwa Liberatory z polskimi załogami oraz trzy Halifaxy z polskimi załogami, a także brytyjskie cztery Halifaxy z 148. Dywizjonu RAF, cztery Liberatory z 178. Dywizjonu RAF, cztery Liberatory z 31. Dywizjonu SAAF (South African Air Force) oraz trzy Liberatory z 34. Dywizjonu SAAF, dokonało zrzutu broni i zaopatrzenia dla Powstańców. Z lotu na Warszawę powróciło piętnaście maszyn, a jedynie dwunastu udało się dokonać zrzutów. Z kolei do Powstańców dotarło zaledwie siedem zrzutów. Brytyjskim załogom ostatecznie zakazano lotów do Polski.(PAP)
Autor: Maciej Replewicz
mj/