Pamiątka ze Świnoujścia postawiła na nogi służby na lotnisku. W efekcie opóźnienia

2022-09-12 12:39 aktualizacja: 2022-09-12, 19:43
Samolot, Fot. PAP/DPA/Stefan Sauer
Samolot, Fot. PAP/DPA/Stefan Sauer
Pamiątka z Polski wyglądająca jak granat ręczny spowodowała operację specjalistów od materiałów wybuchowych na lotnisku na wyspie Uznam. Jak powiedział w poniedziałek rzecznik policji doprowadziło to w sobotę do opóźnień na lotnisku Heringsdorf. Właścicielka "granatu" tłumaczyła, że "zabawna pamiątka", to zapalniczka.

Pracownicy ochrony lotniska odkryli rzekomy granat ręczny w bagażu podręcznym 78-letniej urlopowiczki z Luksemburga. Kobieta tłumaczyła, że "zabawną pamiątkę" kupiła w sąsiednim Świnoujściu i że jest to zapalniczka.

Ze względów bezpieczeństwa wezwano ekspertów od materiałów wybuchowych z odległego o kilka kilometrów Mellenthin. Fachowcy zbadali obiekt, aby wykluczyć jakiekolwiek ryzyko. Po około 90 minutach sprawa została wyjaśniona.

Wyspa Uznam składa się z części niemieckiej i polskiej, do której należy Świnoujście, do którego wielu turystów przybywa samolotem - przypomina w poniedziałek portal dziennika "Welt". (PAP)

kw/

TEMATY: