Adat przekazał, że jeden z uprowadzonych - Abu Magamadow - jest nielegalnie przetrzymywany na terenie MSW w Groznym. Po złożeniu wniosku o paszport zagraniczny do mężczyzny zadzwoniono i zaproszono go na miejsce odbioru paszportu rzekomo w celu weryfikacji danych.
"Kadyrowcy mówią, że Abu będzie zmobilizowany do udziału w tzw. operacji specjalnej (wojnie) na Ukrainie. Zwracamy uwagę, że ma książeczkę wojskową z kategorią B i nigdy nie służył i nie kończył uczelni wojskowej" - podkreślił ruch Adat. Jego działacze alarmują, że otrzymali już wiele zgłoszeń o uprowadzeniach mężczyzn i groźbach wysłania ich na wojnę na Ukrainie.
Radio Swoboda informuje, że po ogłoszeniu w Rosji "częściowej mobilizacji" zaczęto w Czeczenii masowo składać wnioski o paszporty zagraniczne. Są doniesienia o tym, że pracownicy służby migracyjnej mówią mieszkańcom o niepisanym rozkazie przywódcy republiki Ramzana Kadyrowa, by paszportów nie wydawać.
W Groznym 21 września - jak zaznaczył portal - kilkadziesiąt kobiet próbowało protestować przeciwko mobilizacji, ale wszystkie zostały zatrzymane. Czeczeński obrońca praw człowieka Ibragim Jangułbajew powiedział portalowi The Insider, że synowie, mężowie i inni bliscy zatrzymanych kobiet zostali zmuszeni do wyjazdu na wojnę jako "ochotnicy".
Natomiast w czwartek Kadyrow powiedział, że w Czeczenii "mobilizacji nie będzie", bo republika już "wypełniła plan na 254 procent". Nie sprecyzował jednak, o jaki plan chodzi - napisał portal Kawkaz.Realii. Kadyrow przekazał, że udział w działaniach zbrojnych wzięło 20 tys. mieszkańców Czeczenii. Zagroził jednocześnie, że bliscy każdego, kto wyjdzie na protest, będą wysyłani na front. (PAP)
kw/