Prezydencki doradca: Baltic Pipe to wzmocnienie naszego bezpieczeństwa energetycznego

2022-09-28 09:21 aktualizacja: 2022-09-28, 11:55
Paweł Sałek. Fot.  PAP/Waldemar Deska
Paweł Sałek. Fot. PAP/Waldemar Deska
Baltic Pipe to kolejne wzmocnienie naszego bezpieczeństwa energetycznego, co w obecnej sytuacji geopolitycznej jest bardzo ważne. Gazociąg daje możliwość importu gazu do naszego kraju, ale będzie również pomagał naszym partnerom z UE - podkreślił w rozmowie z PAP prezydencki doradca Paweł Sałek.

We wtorek przy tłoczni gazu w Goleniowie (Zachodniopomorskie) odbyła się uroczysta konferencja prasowa - z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, a także m.in. premier Danii Mette Frederiksen - połączona z symbolicznym uruchomieniem przesyłu w gazociągu. Baltic Pipe to nowa droga dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Przesył gazu w kierunku Polski ma ruszyć 1 października.

Prezydencki doradca Paweł Sałek podkreślił w rozmowie z PAP, że Baltic Pipe to bardzo ważna inwestycja, uruchomiona po wielu latach i zrealizowana w terminie. Jak wskazywał, gazociąg integruje w pewien sposób cały region Europy Środkowo-Wschodniej.

"My w pierwszej kolejności będziemy korzystać z tego gazu, ale to są złoża norweskie, do których Polska ma prawo (...), także strona duńska tutaj była zaangażowana w ten projekt i ten gazociąg też będzie pomagał naszym partnerom z UE" - podkreślił Sałek. Wskazywał, że Baltic Pipe to bardzo ważna inwestycja w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej i wojny na Ukrainie.

Jak zauważył, gazociąg daje możliwość importu gazu na potrzeby gospodarstw domowych i przemysłu oraz stanowi "kolejne wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego, a także miksu energetycznego, który w Polsce mamy". "W polskim miksie energetycznym także jest miejsce dla paliwa gazowego. Poza tym to paliwo gazowe jest także potrzebne dla przemysłu i, ogólnie mówiąc, biznesu" - dodał prezydencki doradca.

Podczas wtorkowej uroczystości otwarcia gazociągu prezydent Duda podkreślił, że inwestycja ta pozwoli na dywersyfikację dostaw gazu do Polski, wzmocnieni suwerenność naszego kraju i uniezależnieni nas od dostaw z Rosji. Wskazywał również, że gazociąg rozwiąże także w ogromnej części problem dostaw gazu do państw UE, bo z Polski gaz może być rozdzielany, tam gdzie będzie potrzebny. Z kolei premier Morawiecki wskazywał, że kończy się era dominacji rosyjskiej w sferze gazu. Dzisiaj rozpoczynamy nową epokę - suwerenności energetycznej, wolności energetycznej i zwiększonego bezpieczeństwa - powiedział szef rządu.

Baltic Pipe to liczący ok. 900 km cały system gazociągów, zaczynający się na Morzu Północnym. Biegnie przez Danię, Bałtyk, a jego ostatnią częścią jest lądowa odnoga na terytorium Polski. 1 października 2022 r. ruszyć ma przesył gazu w kierunku Polski. 1 października cały system, zdolny docelowo transportować do Polski 10 mld m sześc. gazu ruszy z ograniczoną przepustowością z powodu opóźnień na budowie w Danii. Do skończenia systemu Duńczycy mają jeszcze 40 km odcinek na wschodniej Jutlandii oraz 38 km po drugiej stronie cieśniny Mały Bełt - na wyspy Fionia. Według ostatnich informacji duńskiego operatora, pełną przepustowość uda się osiągnąć pod koniec listopada 2022 r., miesiąc wcześniej niż dotychczas planowano.

We wtorek PGNiG podało, że w 2023 roku PGNiG będzie mogło sprowadzić z Norwegii do Polski przez Baltic Pipe co najmniej 6,5 mld m sześc. gazu ziemnego. Jak podkreślono, to oznacza, że spółka wypełni co najmniej 80 proc. zarezerwowanej przepustowości nowego gazociągu. W 2024 roku - podało PGNiG - wolumen dostaw wzrośnie o ponad 1 mld m sześc. Spółka zaznaczyła, że dzięki "zakończonym sukcesem rozmowom z dostawcami gazu" działającymi na Norweskim Szelfie Kontynentalnym PGNiG dysponuje obecnie zdywersyfikowanym portfelem źródeł gazu do Baltic Pipe.

"Obejmuje on zarówno kontrakty, jak i wydobycie własne PGNiG Upstream Norway, co zapewni ok. 6,5 mld m sześc. w 2023 i ok. 7,7 mld m sześc. w 2024 r. Stanowi to ok. 80-90 proc. z ok. 8 mld m sześc. przepustowości Baltic Pipe, którą zarezerwowało PGNiG" - podała spółka.(PAP)

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

an/