"Uruchomienie nowego oddziału w NIKard stanowi ostatni etap kilkuletniej inwestycji, w ramach, której powstało m.in. nowoczesne Centrum Zaburzeń Rytmu Serca wraz z blokiem elektroterapii" - podkreślono w informacji prasowej.
Oddział ten składa się z dziewięciu wysokospecjalistycznych stanowisk, na których możliwe jest prowadzenie terapii z wykorzystaniem respiratorów, leczenia nerkozastępczego oraz odpowiednio dobranej terapii dożylnej.
Jak poinformowano, Oddział Mechanicznego Wspomagania i Transplantacji Serca stanowi część nowopowstałego skrzydła Instytutu – wartość tej inwestycji wynosi ponad 66 mln zł. Sfinansowana została ze środków Unii Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia oraz środków własnych Instytutu.
"Leczenie na tym oddziale dotyczy szczególnej grupy pacjentów będących w zaawansowanym stadium choroby, gdzie rutynowe postępowanie, związane choćby z tradycyjną farmakoterapią, jest niewystarczające. To pacjenci znajdujący się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, dla których transplantacja serca bądź wszczepienie układu wspomagającego jego pracę często pozostaje ostatnią deską ratunku" - powiedział dyrektor NIKard prof. Łukasz Szumowski.
Ponad dwa miliony Polaków cierpi z powodu zaburzeń rytmu serca
Jak podaje NIKard, pacjenci oddziału będą pod stałym specjalistycznym nadzorem, z wykorzystaniem zarówno stacjonarnych systemów do monitorowania (kardiomonitorów), jak i przenośnych nadajników telemetrycznych.
"Szacuje się, że ponad dwa miliony mieszkańców Polski cierpi z powodu zaburzeń rytmu serca. Nieleczona arytmia może znacząco wpłynąć na ryzyko wystąpienia udaru, niewydolności serca oraz nagłego zatrzymania krążenia" - powiedział prezes amerykańskiej firmy Stereotaxis David Fischel, który przybył do Polski na uroczystość otwarcia Oddziału.
"Cieszymy się, że możemy współpracować z Narodowym Instytutem Kardiologii, wdrażając pionierskie metody leczenia polskich pacjentów. Z przyjemnością będziemy wspierać dalsze starania Instytutu w zakresie poprawy opieki nad pacjentami oraz rozwoju technologii podczas codziennej pracy klinicznej" - wskazał prezes Fischel. (PAP)
Autorka: Katarzyna Herbut
mmi/