Emilewicz w środę w rozmowie z PAP.PL została zapytana o poniedziałkowe informacje dziennika "Rzeczpospolita", jakoby Komisja Europejska miała wstrzymać "praktycznie wszystkie fundusze dla Polski, dopóki nie naprawimy sądownictwa". "Dziś wydaje się, że środki z polityki spójności dla Polski nie są zagrożone" - oceniła Emilewicz.
"Traktatowo nie ma takiej możliwości, co nie znaczy oczywiście, że gdzieś (unijna) administracja nie będzie szukała jakichś sposobów na zablokowanie. Widzimy w ostatnich latach, że wiele jest takich prób pozatraktatowego wpływania na państwa członkowskie" - zaznaczyła b. wicepremier. "Gdyby taki scenariusz miał się wydarzyć, to jest podważenie porządku prawno-traktatowego UE" - dodała.
Była wicepremier podkreśliła, że jedyną przewidzianą w traktatach UE podstawą do niewypłacania tych środków są "kłopoty z ich praworządnym wydatkowaniem". "Polsce ten zarzut nigdy nie został postawiony" - zauważyła.
Emilewicz przypomniała, że środki z polityki spójności nie są grantem, czy dodatkiem, a "istotą współpracy Europejskiej". Według założeń mają one doprowadzić do wyrównania poziomów życia w krajach tzw. "starej UE" oraz tych, które tak jak Polska później dołączyły do UE - dodała. "Choć Polska rozwija się w ostatnich latach niezwykle szybko, to ciągle dobiegamy do poziomu Włoch czy Hiszpanii" - zaznaczyła.
Środki z Funduszu Spójności. Rzecznik rządu: żadne pismo KE w sprawie ich zablokowania nie wpłynęło
We wtorek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że nie sądzi, aby środki dotyczące funduszy rolnych, Funduszu Spójności, na innowacje i inne były zagrożone. "Wręcz przeciwnie, pierwsze środki już wpływają, może to nie są jeszcze duże środki, paręnaście czy kilkadziesiąt milionów złotych z programu pomocy technicznej, ale one mają bardzo podobny status jak inne programy" - dodał Morawiecki.
Z opublikowanego w poniedziałek przez "Rzeczpospolitą" artykułu wynika, że Bruksela miała wstrzymać "praktycznie wszystkie fundusze dla Polski, dopóki nie naprawimy sądownictwa". Jak napisano, chodzi przede wszystkim o wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i związanej z tym konieczności przywrócenia do pracy sędziów odsuniętych przez tę izbę oraz zagwarantowanie sędziom prawa do zadawania pytań prejudycjalnych do TSUE, czyli w praktyce wniosków o interpretację prawa UE. "ID co prawda już nie istnieje – została zastąpiona nową Izbą Odpowiedzialności Zawodowej – ale nie zostały wypełnione pozostałe warunki" - czytamy w "Rz".
Również "Financial Times" cytował anonimowych urzędników KE twierdzących, że większość nowych funduszy spójności z lat 2021-2027 jest na razie niedostępna dla Polski. Nasz kraj może natomiast korzystać z funduszu spójności z lat 2014-2020. Jak twierdzi "FT" przyczyną ma być brak porozumienia między Brukselą a Warszawą w sprawie reformy sądownictwa. Jak relacjonuje brytyjski dziennik, zmiany dokonane w ostatnim czasie przez polski rząd KE ma uznawać za niewystarczające.
W poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller podkreślił, że żadne pismo KE w sprawie zablokowania środków nie wpłynęło do Polski.
Resort funduszy w przysłanej do PAP informacji zaznaczył, że pierwsza zaliczka w wysokości 5,5 mln euro na program Pomoc Techniczna dla Funduszy Europejskich na lata 2021-2027 (PTFE) wpłynęła 11 października. Oprócz tego - jak napisano - Polska spodziewa się też kolejnych zaliczek na przyjęte ostatnio programy: Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG), Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko (FEnIKS) oraz Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej (FEPW). MFiPR przekazało, że będą to kwoty odpowiednio: FENG – 79,7 mln euro, FEnIKS – 243, 5 mln euro, FEPW – 26,5 mln euro. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
mmi/