Szef Pentagonu: nie widzimy nic, co przeczyłoby wstępnej ocenie Polski, że przyczyną wybuchu była ukraińska rakieta

2022-11-16 19:07 aktualizacja: 2022-11-17, 07:45
Lloyd Austin. Fot. MICHAEL REYNOLDS PAP/EPA
Lloyd Austin. Fot. MICHAEL REYNOLDS PAP/EPA
Nie widzimy nic, co przeczyłoby wstępnej ocenie Polski, że przyczyną wybuchu w Przewodowie była ukraińska rakieta obrony powietrznej - powiedział w środę szef Pentagonu Lloyd Austin. Dodał jednocześnie, że niezależnie od końcowych wyników ostateczną winę za incydent ponosi Rosja.

"Wciąż zbieramy informacje, ale nie widzieliśmy nic, co przeczy wstępnej ocenie prezydenta Dudy, że ten wybuch był najprawdopodobniej wynikiem niefortunnego lądowania w Polsce ukraińskiego pocisku obrony powietrznej" - powiedział Austin podczas konferencji po wirtualnym spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy. "Jakiekolwiek będą końcowe wnioski, świat wie, że Rosja ponosi ostateczną odpowiedzialność za ten incydent" - dodał. 

Gen. Milley: Próbowałem się skontaktować z rosyjskim gen. Gierasimowem ws. wybuchu w Polsce, ale bezskutecznie

Najwyższy rangą dowódca wojskowy USA gen. Mark Milley poinformował w środę, że po wybuchu w Polsce próbował skontaktować się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem gen. Walerijem Gierasimowem, ale nie był w stanie się z nim połączyć. Milley odbył natomiast rozmowy z odpowiednikami z Polski i Ukrainy.

"Poczyniliśmy pewne próby, by skontaktować się z generałem (Walerijem) Gierasimowem ale bez sukcesu" - powiedział gen. Milley podczas konferencji prasowej po wirtualnym spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy.

Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów zaznaczył jednocześnie, że niezwłocznie po wybuchu skontaktował się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem gen. Wałerijem Załużnym i Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmundem Andrzejczakiem. 

Gen. Milley: Rosja leży na plecach, jej wojsko okropnie cierpi, ale szanse na militarne wypchnięcie jej z Ukrainy nie są wysokie

"Rosja leży na plecach, a jej wojsko okropnie cierpi" - powiedział Milley. Dodał jednocześnie, że szanse na całkowite militarne wypchnięcie rosyjskich wojsk z terytorium Ukrainy w bliskiej przyszłości nie są wysokie.

Milley odniósł się w ten sposób do pytania o swoją wcześniejszą ocenę mówiącą, że zima może stanowić okazję do rozwiązań dyplomatycznych wojny. Jak zaznaczył, mimo wielkich sukcesów ukraińskich ofensyw wokół Charkowa i Chersonia, Ukraina będzie miała znaczne trudności, by całkowicie wypchnąć Rosjan ze swojego terytorium.

"Wojskowe zadanie fizycznego wykopania Rosjan z Ukrainy jest bardzo trudnym zadaniem. I nie wydarzy się w ciągu następnych kilku tygodni, chyba że armia rosyjska kompletnie się zapadnie. A szanse na to nie są wysokie" - podkreślił Milley.

Jednocześnie powiedział, że chce, by Ukraińcy nadal wywierali militarną presję na Rosję, by dodatkowo wzmocnić swoją pozycję.

"Chcesz negocjować z pozycji siły. Rosja w tej chwili leży na plecach. Rosyjskie wojsko okropnie cierpi, dowództwo cierpi naprawdę mocno, ponieśli duże straty, zabitych i rannych (...) Więc chcesz negocjować w czasie, kiedy ty masz siłę, a twój przeciwnik jest słaby i może wtedy dojdzie do politycznego rozwiązania. Mówię tylko, że jest taka możliwość" - wyjaśniał generał. (PAP)

dsk/