Sytuacja w Ukrainie. Rzecznik PiS: w szufladzie trzeba mieć najróżniejsze scenariusze

2022-11-17 10:20 aktualizacja: 2022-11-17, 12:15
Rzecznik PiS Radosław Fogiel. fot. PAP/Albert Zawada
Rzecznik PiS Radosław Fogiel. fot. PAP/Albert Zawada
W sytuacji, kiedy za naszą wschodnią granicą jest wojna, w szufladzie trzeba mieć najróżniejsze scenariusze, ale w tym momencie takich planów nie ma - mówił rzecznik PiS Radosław Fogiel, pytany czy brany jest pod uwagę scenariusz wprowadzenia stanu wyjątkowego lub przesunięcia wyborów.

Fogiel w programie "Tłit" na wp.pl w kontekście wydarzeń z wtorku we wsi Przewodów został zapytany, czy w PiS brany jest pod uwagę scenariusz wprowadzenia stanu wyjątkowego lub przesunięcia wyborów parlamentarnych.

"W sytuacji, kiedy za naszą wschodnią granicą jest wojna, w szufladzie trzeba mieć najróżniejsze scenariusze, to naturalna rzecz. Nie znaczy to, że z któregokolwiek kiedykolwiek się skorzysta. Daj Boże, żeby tak nie było. W tym momencie takich planów nie ma" - podkreślił.

Jak dodał, są to rozwiązania konstytucyjne, którymi każdy parlament dysponuje, ale "miejmy nadzieję, że do takiej konieczności nie dojdzie".

"Nie ma w tej chwili żadnego bezpośredniego zagrożenia dla Polski, nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Z tych zdarzeń wyciągamy też wnioski na przyszłość, bo rozmaite scenariusze, plany ewentualnościowe istnieją, ale zawsze się nad nimi pracuje" - powiedział.

Fogiel mówił też, że lider ugrupowania Jarosław Kaczyński nie planuje zawieszenia objazdu po Polsce. "Tym bardziej ważne jest, żeby rozmawiać z Polakami, być może odpowiadać na pewne wątpliwości czy rozwiewać pewne obawy, które mogą się pojawić" - dodał. W sobotę i niedzielę Kaczyński odwiedzi Śląsk.

We wtorek na terenie leżącej blisko granicy z Ukrainą wsi Przewodów (woj. lubelskie) spadł pocisk, doszło do eksplozji w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski. Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne.

Jak poinformował w środę prezydent Andrzej Duda po naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, nic nie wskazuje na to, że zdarzenie w Przewodowie to intencjonalny atak na Polskę i nie ma żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest natomiast wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony powietrznej. (PAP)

autor: Rafał Białkowski
gn/