Najstarszy zachowany niszczyciel na świecie. ORP "Błyskawica" w czasie wojny brał udział w największych operacjach morskich

2022-11-25 11:13 aktualizacja: 2022-11-25, 13:10
85 lat temu, 25 listopada 1937 r., do służby w Marynarce Wojennej wszedł niszczyciel ORP "Błyskawica". Podczas wojny brał udział w walkach na Atlantyku, Morzu Północnym i Śródziemnym. "To najstarszy zachowany niszczyciel na świecie" - mówi PAP obecny dowódca okrętu kmdr por. Paweł Ogórek.

"Z dniem 28 listopada 1918 roku rozkazuję utworzyć marynarkę polską, mianując jednocześnie pułkownika marynarki Bogumiła Nowotnego szefem Sekcji Marynarki Wojennej przy Ministerstwie Spraw Wojskowych” – rozkaz Józefa Piłsudskiego wydany dwa tygodnie po odzyskaniu niepodległości był de facto decyzją o utworzeniu polskiej Marynarki Wojennej.

Po zakończeniu I wojny światowej i odzyskaniu niepodległości Rzeczpospolita odzyskała dostęp do 72 km wybrzeża Morza Bałtyckiego, jednak bez żadnego portu pełnomorskiego. 23 września 1922 r. rząd premiera Juliana Nowaka przyjął ustawę o budowie portu morskiego w miejscu osady rybackiej Gdynia. Wraz z nim powstawał port Marynarki Wojennej (MW).

7 września 1925 r. dowództwo MW zdecydowało o poszerzeniu skromnej i tworzonej od podstaw floty o dwa kontrtorpedowce i trzy okręty podwodne. Na ówczesnym polskim wybrzeżu nie było jednak stoczni, która mogła zrealizować plany Dowództwa Marynarki. Budowę pierwszego polskiego niszczyciela zlecono francuskiej stoczni Chantiers Navals Français w Blainville. O wyborze stoczni zdecydowały także zawarty w 1922 r. polsko-francuski sojusz militarny oraz francuska pożyczka na sfinansowanie budowy okrętu. Polskie dowództwo zdecydowało się na zamówienie dwóch niszczycieli.

10 lipca 1928 r. został zwodowany pierwszy, ORP "Wicher". 16 kwietnia 1929 r. odbyło się wodowanie "Burzy" - ale dopiero 19 sierpnia 1932 r. okręt zacumował w Gdyni. Dowództwo MW zdecydowało o poszerzeniu floty o kolejne kontrtorpedowce, jak w latach trzydziestych określano niszczyciele.

Początkowo rola okrętów MW miała się sprowadzać do zadań związanych z eskortą na szlakach komunikacyjnych. Marszałek Piłsudski przewidywał, że będą one operowały głównie w strefie przybrzeżnej i nie odegrają istotnej roli. Zakładano, że przeciwnikiem Polski będzie ZSRS, a w kolejnej dekadzie wzrosło zagrożenie ze strony Niemiec. W 1931 r. mimo sceptycyzmu marszałka przyjęto program rozszerzenia floty przewidujący budowę dwóch niszczycieli, pięciu okrętów podwodnych oraz czterech trałowców.

Nowe niszczyciele miały pochodzić ze szwedzkich stoczni, jednak zgłosiła się tylko firma Kockums Mekaniska Verkstad AB z Malmö i drugi z kolei przetarg unieważniono. Po trzecim przetargu, w grudniu 1934 r., spośród kilku brytyjskich stoczni wyłoniono ostatecznego wykonawcę - firmę J. Samuel White & Co Ltd w Cowes na wyspie Wight. Tam zbudowano "Błyskawicę" oraz bliźniaczy niszczyciel ORP "Grom".

"W trakcie przetargu z 1934 r. wybrano najlepszą, brytyjską ofertę" - powiedział PAP obecny dowódca ORP "Błyskawica", kmdr por. Paweł Ogórek.

Po śmierci Piłsudskiego stworzono plan dalszej rozbudowy polskiej floty w latach 1936-1942 o dwa kolejne niszczyciele i sześć okrętów podwodnych, jednak go nie zrealizowano.

25 listopada 1937 r. ORP "Błyskawica" rozpoczął służbę w Marynarce Wojennej. Pierwszym dowódcą jednostki był kmdr por. Tadeusz Podjazd-Morgenstern.

ORP "Błyskawica" w gdyńskim porcie, fot. PAP/Marcin Gadomski

Załoga okrętu liczyła 10-12 oficerów i ok. 200 podoficerów oraz marynarzy. Wyporność wynosiła 2011 ton, wyporność maksymalna - 2183 ton; długość całkowita - 114 metrów. Uzbrojono go w siedem dział kal. 120 mm, dwa podwójne działka przeciwlotnicze kal. 40 mm, osiem wielkokalibrowych karabinów maszynowych kal. 13,2 mm, dwie potrójne wyrzutnie torped kal. 550 mm, dwie wyrzutnie bomb głębinowych w tunelach na rufie oraz dwa miotacze bomb głębinowych. Maksymalna prędkość niszczyciela wynosiła 39,6 węzłów (ok. 73 km/h). Zasięg przy prędkości 15 węzłów wynosił 2 tys. mil morskich.

ORP "Błyskawica". Niszczyciel ze wspaniałą historią bojową

"ORP 'Błyskawica' był nowoczesnym, szybkim i dobrze uzbrojonym okrętem. To najstarszy zachowany niszczyciel na świecie ze wspaniałą historią bojową. To także jedyny polski okręt odznaczony Złotym Krzyżem Virtuti Militari za męstwo w czasie II wojny światowej. Do dziś pozostaje w służbie z etatową załogą" - wyjaśnił por. Ogórek.

30 sierpnia 1939 r. w ramach planu ewakuacyjnego „Peking” (Pekin) niszczyciele ORP "Błyskawica", "Burza" i "Grom" ewakuowano do Wielkiej Brytanii. Dzisiaj decyzja ta może wzbudzać kontrowersje, jednak wobec całkowitego panowania niemieckiego lotnictwa nad wodami Zatoki Gdańskiej ocaliło to jednostki przed zatopieniem na Bałtyku.

Uroczystość objęcia przez Viridiannę Rey honorowym mecenatem okrętu-muzeum ORP "Błyskawica" w Gdyni. Fot. PAP/Adam Warżawa

"Decyzja dowództwa Marynarki okazała się słuszna" - ocenił por. Ogórek, przypominając losy "Wichra", jedynego polskiego niszczyciela, który pozostał na Bałtyku, i zatonął 3 września 1939 r. w porcie helskim po ataku bombowców Luftwaffe. "Już na początku września trzy ocalałe niszczyciele, w tym +Błyskawica+, przeszły do służby w brytyjskiej Royal Navy i podjęły aktywne działania przeciw niemieckiej Kriegsmarine" - dodał. W maju 1940 r. "Grom" został zatopiony przez niemieckie bombowce koło Rombaken Fjord. "Burzę" wycofano ze służby w 1960 r.

W 1942 r. ORP "Błyskawica" spłacił dług wdzięczności wobec rodzimej stoczni Cowes, w której go zbudowano. W nocy z 4 na 5 maja artylerzyści okrętu włączyli się do obrony miasta podczas nalotu Luftwaffe. Marynarze z "Błyskawicy" pomagali cywilnym mieszkańcom w ewakuacji oraz gasili pożary. Wyjątkową odwagą wykazał się mat Zdzisław Dutkiewicz obsługujący karabiny maszynowe i działka przeciwlotnicze. Za swoje czyny w obronie Cowes został odznaczony Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari. Bohaterstwo udowodnił również ówczesny dowódca okrętu kmdr por. Wojciech Francki, którego imieniem w maju 2004 r. nazwano plac (Francki Place) w centrum Cowes.

"W czasie wojny 'Błyskawica' brał udział w największych operacjach morskich na Atlantyku, Morzu Północnym i Śródziemnym. Począwszy od obrony Narwiku, przez ewakuację oddziałów alianckich z Dunkierki, udział w lądowaniu wojsk amerykańskich w Afryce Północnej, po największą operację desantową w Normandii. Po wojnie okręt brał udział w zatopieniu pozostałych niemieckich U-bootów przez Brytyjczyków. Od pierwszego do ostatniego dnia wojny był w aktywnej służbie" - podkreślił por. Ogórek.

Wojenny bilans "Błyskawicy" jest imponujący. Jednostka pokonała ponad 138 tys. mil morskich, uczestniczyła w 108 bojowych patrolach i 85 konwojach; brała udział w licznych akcjach bojowych. W nocy z 8 na 9 czerwca 1944 r. walczyła w bitwie koło wyspy Ouessant (ang. Ushant) u wybrzeży Francji, w której pokonano zespół niemieckich niszczycieli, posyłając na dno dwa z nich. Artylerzyści zestrzelili cztery samoloty Luftwaffe. W trakcie walk poległo pięciu marynarzy "Błyskawicy", a 48 zostało rannych. Niszczyciel trzykrotnie został wówczas uszkodzony.

4 lipca 1947 r. okręt zacumował w porcie w Gdyni. Do Polski powróciło 114 z liczącej ok. 200 marynarzy załogi niszczyciela. Część załogi pozostała w Wielkiej Brytanii, Australii lub w Nowej Zelandii oraz innych krajach.

Powrót niszczyciela polskiej marynarki wojennej ORP "Błyskawica" z Wielkiej Brytanii. Fot. PAP/CAF

Komunistyczne represje dotknęły wielu oficerów i marynarzy MW. Dowódca floty, kmdr Stanisław Mieszkowski, kmdr Jerzy Staniewicz oraz kmdr por. Zbigniew Przybyszewski zostali aresztowani, poddani torturom i skazani na karę śmierci. Z szeregów MW usunięto kmdr. Bolesława Romanowskiego, który po wojnie sprowadził "Błyskawicę" do Polski. W 1951 r. o sabotaż oskarżono i skazano na osiem lat dowódcę "Burzy" w latach 1949-1950, kmdr. ppor. Zbigniewa Węglarza. Główny Zarząd Informacji represjonował także podoficerów i marynarzy, m.in. wspomnianego wyżej mata Dutkiewicza.

Powrót niszczyciela polskiej marynarki wojennej ORP "Błyskawica" z Wielkiej Brytanii. Fot. PAP/CAF

Część oficerów i marynarzy, m.in. Romanowski, powróciło do służby w MW po "odwilży" 1956 r. Na przełomie lat 50. i 60. ORP "Błyskawica" przeszedł remont w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Otrzymał wówczas numer burtowy 271. Wykonywał już głównie rejsy szkoleniowe.

Powrót niszczyciela polskiej marynarki wojennej ORP "Błyskawica" z Wielkiej Brytanii. Fot. PAP/CAF

"W sierpniu 1967 r. doszło do awarii systemu parowego w kotłowni. Siedmiu marynarzy zginęło. Wtedy zapadła decyzja o wycofaniu go z aktywnej służby na morzu. Po remoncie okręt służył jako stała bateria przeciwlotnicza w Świnoujściu. W 1975 r. stał się okrętem muzeum, zastępując ORP 'Burza'. Ludzie mogą zobaczyć z bliska zasłużoną, historyczną jednostkę, dotknąć jej. To nieważne, że dziś używa się znacznie nowocześniejszego uzbrojenia, rakiet, bo jednak działa sprzed wielu dekad mają swój niepowtarzalny urok" - zwrócił uwagę obecny dowódca okrętu, dodając, że pełni on funkcje reprezentacyjne i jest nośnikiem tradycji Marynarki RP.

85 lat od wejścia do służby ORP „Błyskawica” nadal nosi biało-czerwoną banderę. Pozostaje w składzie 3. Flotylli Okrętów. (PAP)

Autor: Maciej Replewicz

js/