"Zarówno parlament, jak i wymiar sprawiedliwości pracują nad tą kwestią", czy obecne prawo wymaga zmian - przekazał Montazeri.
Nie sprecyzował, co mogłoby zmienić się w obecnie obowiązującym prawie. Przekazał, że zespół zajmujący się oceną nakazu noszenia hidżabu spotkał się w środę z parlamentarną komisją ds. kultury, a "rezultaty poznamy za tydzień bądź dwa".
Prezydent Iranu Ebrahim Raisi oświadczył w sobotę w telewizji, że państwowe i islamskie zasady obowiązujące w Iranie są zakorzenione w jego konstytucji, jednak istnieje możliwość wprowadzenia do niej "elastycznych" zasad. France24 przypomina, że jeszcze w lipcu Raisi wezwał do mobilizacji "wszystkie instytucje państwowe, aby egzekwować nakaz noszenia chusty".
Kilka lat po rewolucji islamskiej z 1979 roku, która doprowadziła do upadku monarchii i zaprowadzenia rządów ajatollahów, nakrywanie głów hidżabem stało się obowiązkowe dla wszystkich kobiet. Za złamanie zasady ubioru zatrzymana została w połowie września 22-letnia Kurdyjka Mahsa Amini, która następnie zmarła w niejasnych okolicznościach. Jej śmierć sprawiła, że w Iranie wybuchły ogólnokrajowe protesty. Demonstrantki regularnie palą chusty, które zgodnie z prawem powinny nosić na głowach, i wykrzykują antyrządowe hasła. Od śmierci Amini coraz więcej Iranek nie nosi hidżabu - podała AFP.
Irańska Gwardia Rewolucyjna poinformowała w tym tygodniu, wypowiadając się w tej sprawie po raz pierwszy, że w wyniku protestów od połowy września zginęło w Iranie ponad 300 osób. Z kolei irańska Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego, cytowana przez państwową agencję IRNA, przekazała w sobotę, że liczba osób zabitych w trakcie demonstracji "przekracza 200". W tej liczbie ujęto "oficerów bezpieczeństwa, osoby cywilne, uzbrojonych separatystów oraz uczestników zamieszek". Monitorująca protesty w Iranie organizacja pozarządowa Iran Human Rights informowała we wtorek, że od początku protestów "służby bezpieczeństwa zabiły" 448 osób. (PAP)
kgr/