Na początku września Jane Fonda ujawniła, że po raz kolejny przyszło jej zmierzyć się z nowotworem. U aktorki, która w przeszłości walczyła z rakiem piersi i czerniakiem, tym razem wykryto chłoniaka nieziarniczego – powstający w białych krwinkach nowotwór, który atakuje części układu immunologicznego. Gwiazda zapewniła fanów, że – podobnie jak jej lekarze – jest dobrej myśli. Choroba ma bowiem łagodny przebieg, a wychodzi z niej nawet 80 proc. pacjentów. „Na przestrzeni ostatnich lat poczyniono znaczące postępy w kwestii jego leczenia. Powiedziano mi, że najlepszym antidotum na osłabienie, jakie może wywołać chemioterapia, jest ruch. Dużo więc spaceruję i ćwiczę” – wyznała wówczas Fonda w mediach społecznościowych.
Jak się okazało, jej optymistyczne podejście było słuszne. Aktorka, która 21 grudnia skończy 85 lat, w opublikowanym właśnie na Instagramie wpisie zdradziła, że otrzymała od swojego lekarza krzepiącą wiadomość. „To najlepszy prezent urodzinowy, jaki mogłam dostać! W zeszłym tygodniu mój onkolog powiedział mi, że rak jest w remisji, dlatego mogę przerwać chemioterapię. Czuję się tak bardzo pobłogosławiona i szczęśliwa” – podkreśliła dwukrotna zdobywczyni Oscara. Gwiazda skorzystała z okazji, by podziękować fanom za wsparcie i słowa otuchy. „Dziękuję wszystkim, którzy modlili się za mnie i kierowali dobre myśli w moją stronę. Jestem przekonana, że odegrało to ważną rolę w tej dobrej nowinie” – napisała.
Fonda wyznała też, że możliwość przerwania chemioterapii była dla niej istotna nie tylko z uwagi na towarzyszące jej skutki uboczne, ale także dlatego, że dzięki temu mogła wziąć udział w demonstracjach Fire Drill Fridays – cotygodniowych protestach mających na celu podnoszenie społecznej świadomości na temat zmian klimatycznych i ich katastrofalnych konsekwencji. „Podczas gdy pierwsze cztery sesje chemioterapeutyczne były dla mnie raczej bezproblemowe, skutkując zaledwie kilkoma dniami zmęczenia, ostatnia była bardzo ciężka. Zmęczenie trwało dwa tygodnie, co utrudniało mi osiągnięcie czegokolwiek. Gdy ustąpiło, mogłam pojechać do Waszyngtonu, by uczestniczyć w pierwszym wiecu z cyklu Fire Drill Fridays. Dziękuję niebiosom, bo to był doprawdy pracowity tydzień” – zdradziła gwiazda.
Fonda niedawno wyznała, że walczy też z inną podstępną chorobą, jaką są zaburzenia odżywiania. Zmaga się z nimi od przeszło 25 lat. O swoich doświadczeniach mówiła w nowym serialu dokumentalnym „The Checkup with Dr. David Agus”. „Miałam już wtedy męża i dzieci, byłam zaangażowana w działalność społeczno-polityczną, zbierałam fundusze na cele charytatywne, grałam w filmach. Zaczęłam dostrzegać, że nie mogę tego wszystkiego dłużej robić, bo wraz z wiekiem zaburzenia odżywiania stają się coraz bardziej obciążające. Jeśli objadasz się, a potem wymiotujesz, potrzebujesz trzech lub czterech dni, by się zregenerować. Okazało się, że nie mogę prowadzić stylu życia, który pragnę prowadzić, więc zdecydowałam, że muszę z tym skończyć. Wychodzenie z tego było bardzo, bardzo trudne. Ale dobra wiadomość jest taka, że da się to pokonać w stu procentach” – powiedziała aktorka. (PAP Life)
kgr/