Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował we wtorek, że Niemcy otrzymali już wniosek Polski o wyrażenie zgody na przekazanie czołgów Leopard 2 na Ukrainę. Premier Mateusz Morawiecki we wtorek podczas konferencji prasowej wyraził nadzieję, że "odpowiedź ze strony Niemców przyjdzie tym razem szybko".
Generał Bogusław Samol, były dowódca 10 Brygady Kawalerii Pancernej, pierwszej polskiej jednostki wyposażonej w Leopardy i były dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, komentując planowane przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2 ocenił, że są one "niewątpliwie jednymi z najbardziej efektywnych, jeśli mówimy o walce z rosyjskimi czołgami". Podkreślił przy tym, że dla Ukrainy utworzenie przez Polskę koalicji państw chętnych do przekazania ciężkiego sprzętu to "bardzo ważna inicjatywa".
Gen. Samol: uzbrojenie musi być dostarczane, bo Ukraińcy walczą w tej chwili o naszą przyszłość
Ogłoszenie w mediach chęci przekazania przez Polskę Leopardów, jeszcze przed skierowaniem do Niemiec oficjalnego pisma, wojskowy nazwał "dobrym krokiem polskiego rządu". Ocenił, że strona polska znając "statyczny" sposób postępowania Niemców, "sprowokowała ich do działania".
"Dzisiaj w Ukrainie wszystko jest na wagę złota, oni chętnie wezmą każde uzbrojenie, gdyż praktycznie są na łasce krajów zachodnich, w tym Polski. Cokolwiek dostarczymy Ukrainie, będzie natychmiast spożytkowane we właściwym kierunku i we właściwy sposób. Jeżeli ktoś na poważnie myśli w Europie o powstrzymaniu imperialnych zapędów Rosji, to uzbrojenie musi być dostarczane, bo Ukraińcy walczą w tej chwili o naszą przyszłość" - powiedział generał.
Pytany o czas potrzebny do wyszkolenia załogi stwierdził, że potrzeba na to "kilku tygodni". Dodał, że w tym czasie można wyszkolić czołgistów, którzy do tej pory obsługiwali czołgi T-72. To niezbędny okres, aby mogli oni "zrozumieć istotę wykorzystania tego czołu na polu walki" - dodał. Więcej czasu - zdaniem Samola - zajmuje przeszkolenie obsługi logistycznej sprzętu.
"Dłuższy proces będzie z zabezpieczeniem logistycznym, bo trzeba wyszkolić obsługi, czyli przede wszystkim czołówki remontowe, pododdziały remontowe w zakresie uzbrojenia tego czołgu, obsługi silnika, uszkodzeń. To jest skomplikowana sprawa" - ocenił.
Gen. Samol zaznaczył, że w przypadku dużej dostawy czołgów tego typu, niezbędne będzie zbudowanie dostosowanego systemu logistycznego. "Bo nie sądzę, że za czołgami pójdą 'remontowcy; na pole walki - tak my czołgiści nazywamy w skrócie tych, którzy zajmują się naprawami czołgów" - dodał.
"Będzie potrzebna współpraca Polski z przemysłem niemieckim"
Były dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego ocenił, że strona Polska w rozmowach z Niemcami poruszy również temat amunicji i części zapasowych, bo o ile Wojsko Polskie jest w stanie przeszkolić załogi, to producentem części są Niemcy. "Będzie potrzebna współpraca Polski z przemysłem niemieckim, a nie wiem na ile przemysł niemiecki bez zgody, ewentualnej zgody własnego rządu, mógłby dostarczać takie części" - dodał gen. Samol.
Leopard 2 to czołg podstawowy produkowany przez niemiecki koncern Krauss-Maffei Wegmann. Jego pierwsze wersje weszły na wyposażenie niemieckiego wojska w latach 1979-1980; od tej pory powstają kolejne wersje pojazdów. Obecnie Leopardy 2 używane są przez wiele państw Europy, w tym Niemcy, Polskę, Turcję, Hiszpanię, Grecję, Danię czy Norwegię, a także państwa spoza NATO - np. Szwecję, Finlandię, Austrię oraz Szwajcarię. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
mmi/