W pierwszej turze wyborów prezydenckich senator Pavel Fischer sam był kandydatem na najwyższy urząd w państwie. Zajął trzecie miejsce po byłym generale i byłym premierze Andreju Babiszu. „Możemy czuć się bezpieczniej. Pavlowi można zaufać” - powiedział PAP. Podkreślił, że prezydent-elekt długo zajmował się sprawami zagranicznymi i strategicznymi.
Fischer surowo ocenił przegranego w wyborach Andreja Babisza i jego kampanię. Nawiązując do wypowiedzi Babisza o tym, że nie pomógłby Polce w przypadku ataku, senator powiedział, że Babisz obiecywał, że będzie dyplomata. „W jednej chwili spowodował taki dyplomatyczny (incydent), że musiał go tłumaczyć prezydent Milosz Zeman i zajmowali się tym ministrowie spraw zagranicznych NATO” - skomentował.
Członek komisji obrony i wiceprzewodniczący komisji do spraw bezpieczeństwa Izby Poselskiej Pavel Żaczek powiedział PAP, że bezpieczniej mogą się czuć nie tylko Czesi, ale także Polacy i całe wschodnie skrzydło NATO. „To jest człowiek, który wie o czym się mówi i co sam mówi” - zaznaczył. Przyznał, że wybór jego konkurenta oznaczałby ryzyko z punktu widzenia bezpieczeństwa.
Żaczek podkreślił znaczenie wyboru Pavla dla bezpieczeństwa państw wschodniej flanki NATO. „Plany ochrony wschodniego skrzydła NATO, czyli wschodniej granicy Europy, w zasadzie są realizowane zgodnie z planami, które przechodziły przez ręce Pavla, nad którymi pracował” - wyjaśnił.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
kgr/