Timmermans, który mieszkał w latach 90. w Moskwie, przypomina, iż poznał Putina w 1991 r. i zapamiętał go jako „nieśmiałego człowieczka”. Teraz portretuje go na łamach największego belgijskiego dziennika jako człowieka, który wierzy w „ideologiczne szaleństwo i własną propagandę”.
Holenderski komisarz nie spodziewał się, że prezydent Rosji zdecyduje się na zaatakowanie wschodniego sąsiada Polski. „Myślałem, że spróbuje zająć trochę ziemi na Ukrainie, ale nie spodziewałem się, że zaplanuje pełną inwazję” – twierdzi były szef holenderskiej dyplomacji.
„Jestem przekonany, że jeśli damy Ukrainie środki, będzie ona w stanie w krótkim czasie wysłać sygnał Putinowi, że nie może on wygrać tej wojny. A jeśli Putin nie będzie chciał tego przyjąć do wiadomości, są inni ludzie w Rosji, którzy to zrobią” – mówi Timmermans. Jego zdaniem Rosja bardzo cierpi z powodu tej wojny. „Nadal udaje im się to ukryć, a nawet twierdzą, że nadal rozwijają się ekonomicznie, ale sankcje naprawdę bolą” – zaznacza holenderski komisarz.
W ocenie wiceprzewodniczącego KE proces akcesji Ukrainy do UE będzie trwać znacznie szybciej niż w przypadku poprzednich rozszerzeń. „Istnieje pilna potrzeba geopolityczna, ale pomimo tego konieczne jest spełnienie określonych warunków” – dodaje Holender.
Andrzej Pawluszek (PAP)
dsk/