Kolejne zapadlisko w Trzebini. Poziom wód podziemnych się podnosi

2023-03-02 11:05 aktualizacja: 2023-03-02, 13:33
Zapadlisko na terenie ogródków działkowych w Trzebini Fot. PAP/Art Service
Zapadlisko na terenie ogródków działkowych w Trzebini Fot. PAP/Art Service
Ziemia ponownie zapadła się na ogródkach działkowych w Trzebini (Małopolskie). Dziura ma średnicę ok. 2 metrów, głębokość ok. 1,5 metra. Nie ma zagrożenia dla budynków - poinformował PAP rzecznik prasowy małopolskiej PSP Hubert Ciepły.

Zgłoszenie w tej sprawie strażacy otrzymali przed godz. 10. Teren jest zabezpieczany.

"Jest to południowy teren ogródków działkowych w rejonie ul. Jana Pawła II. Teren jest zamknięty na kłódkę, nikt tu nie ma wstępu" - powiedziała PAP rzeczniczka Urzędu Miasta Trzebinia Anna Jarguz.

Obszar ten został definitywnie zamknięty 25 lutego po tym, jak ziemia zapadła się pod budynkiem gospodarczym. Wcześniej o zakazie wstępu informowały tablice ostrzegawcze, zakaz jednak - jak powiedziała rzeczniczka - nie był respektowany.

Lista zagrożonych terenów

W połowie lutego naukowcy, na podstawie badań, wytypowali w Trzebini 11 punktów zagrożonych występowaniem deformacji nieciągłych. Wśród najbardziej zagrożonych i wymagających najszybszej interwencji obszarów są: cmentarz parafialny, ogródki działkowe, stadion, ul. Górnicza.

Prace uzdatniające są już prowadzone w pobliżu garaży i terenów leśnych na osiedlu Gaj. Potrwają ok. 20 tygodni. Prace trwają też przy dwóch posesjach (nr 3 i 5) przy ul. Górniczej. Zamknięty został teren cmentarza parafialnego.

Problem powstawania zapadlisk ma związek z prowadzoną w tym rejonie przed laty płytką eksploatacją górniczą oraz podnoszącym się poziomem wód podziemnych. Jak podał w mediach społecznościowych urząd, w ciągu miesiąca podnosi się on średnio o pół metra. W niektórych miejscach jest już na głębokości 12 metrów pod powierzchnią.

Szkody pogórnicze są spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.(PAP)

autor: Beata Kołodziej

mar/