W panichidzie w soborze św. Michała Archanioła wzięli udział m.in. prezydent Zełenski, dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Zalużny, minister obrony Ołeksij Reznikow i przebywająca z wizytą w Kijowie premier Finlandii Sanna Marin. „Da Vinci” został odprowadzony w ostatnią drogę przy wtórze dźwięków trombit huculskich, pochodził bowiem z Zakarpacia.
Potem odbyła się ceremonia jego pożegnania na Majdanie w udziałem tysięcy osób. „Da Vinci” zostanie pochowany na jednym z cmentarzy w Kijowie.
Zełenski: utrata naszych bohaterów jest bolesna
Prezydent powiadomił na Telegramie, że pośmiertne odznaczenie dla „Da Vinci” wręczył osobiście jego matce. „Utrata naszych bohaterów jest bolesna. Dzielnych, odważnych, silnych. Wiernych sobie i państwu” – podkreślił, dodając, że „Da Vinci” nigdy nie zostanie zapomniany. „Będziemy zawsze wdzięczni” – zaznaczył.
Dzień wcześniej bohatera pożegnała jego rodzinna wioska w obwodzie iwano-frankowskim, Bouszów. „Da Vinci” pozostawił po sobie brata, cztery siostry, matkę i babcię.
Kociubajło zginął 7 marca w walkach o Bachmut w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Poniósł śmierć na stanowisku bojowym, razem z żołnierzami ze swego oddziału.
„Da Vinci” był pierwszym ochotnikiem, który jeszcze za życia otrzymał tytuł Bohatera Ukrainy. Było to 30 listopada 2021 r.
Zaczął walczyć przeciw siłom rosyjskim od razu po Majdanie w 2014 r., gdy miał 18 lat. Został ciężko ranny podczas walk w obwodzie donieckim, ale po 3 miesiącach rehabilitacji wrócił na front. W wieku 21 lat został najmłodszym dowódcą kompanii. Miał 27 lat. (PAP)
mmi/