Skazanego za zabójstwo przedterminowo zwolniono z więzienia. Wyszedł i zamordował człowieka

2023-03-27 11:38 aktualizacja: 2023-03-27, 13:29
Funkcjonariusz Służby Więziennej Fot. PAP/Leszek Szymański
Funkcjonariusz Służby Więziennej Fot. PAP/Leszek Szymański
Prawomocny wyrok 25 lat więzienia usłyszał recydywista Robert B., który krótko po wyjściu z więzienia zabił w Będzinie bezdomnego mężczyznę. Sąd Apelacyjny w Katowicach, po uwzględnionej kasacji prokuratury, zmienił w ten sposób wcześniej orzeczoną karę 15 lat pozbawienia wolności.

Chodzi o sprawę zabójstwa bezdomnego z sierpnia 2019 r. W konsekwencji brutalnego pobicia przez Roberta B. mężczyzna zmarł w szpitalu. Nie było to pierwsze zabójstwo popełnione przez napastnika. Kilka lat wcześniej zamordował on innego człowieka. Po dwuinstancyjnym procesie Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał go na 15 lat więzienia uznając za winnego zabójstwa. Sąd przyjął przy tym kwalifikację czynu, z art. 148 par 1 Kk, która nie uwzględnia okoliczności recydywy. Właśnie ten zarzut podniósł Prokurator Generalny w skierowanej do Sądu Najwyższego skardze kasacyjnej. W konsekwencji kasacji, SN zgodził się z prokuraturą i uchylił wyrok. Sprawa ponownie trafiła do sądu apelacyjnego.

Jak dowiedziała się PAP w Prokuraturze Krajowej, Sąd Apelacyjny w Katowicach naprawił swój błąd i orzekł zgodnie ze stanowiskiem prokuratury. Sąd ten uznał mężczyznę za winnego zabójstwa popełnionego w warunkach recydywy i skazał go za to na karę 25 lat pozbawienia wolności.

Do zabójstwa doszło w sierpniu 2019 r. Robert B. zaatakował wtedy bezdomnego w Będzinie. Brutalnie go pobił, kopał i uderzał pięściami po głowie, klatce piersiowej i w newralgiczne części ciała. Mężczyzna zmarł w szpitalu po dziewięciu dniach. Jak ustaliła PAP, napastnik został już wcześniej skazany za zabójstwo. W chwili kiedy napadł na bezdomnego odbywał warunkowe przedterminowe zwolnienie z więzienia.

Robert B. został zatrzymany i stanął przed sądem. W czerwcu 2020 r. Sąd Okręgowy w Katowicach uznał go winnym pobicia skutkującym realnie zagrażającą życiu chorobą i wymierzył mu karę 9 lat pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny w Katowicach w styczniu 2021 r. uwzględnił apelację prokuratury i zmienił ten wyrok. Sąd ten przyjął inna kwalifikację czynu orzekając, że Robert B. dopuścił się zabójstwa z zamiarem ewentualnym w warunkach recydywy i skazał go na 15 lat więzienia.

Skarga kasacyjna prokuratury

Prokuratura jednak nie zgodziła się z tym wyrokiem, wniosła do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną, w której zażądała uchylenia orzeczenia i ponownego rozpoznania sprawy przez sąd II instancji.

Według śledczych sąd apelacyjny przyjął niewłaściwą kwalifikację czynu. Chodzi o art. 148 Kodeksu karnego dotyczący zabójstwa. Jak wskazała w kasacji prokuratura, sąd błędnie nie uwzględnił par. 3 tego przepisu, zgodnie z którym surowszej karze na czas nie krótszy niż 12 lat więzienia podlega ten kto m.in. był wcześniej prawomocnie skazany za zabójstwo. W kasacji argumentowano też, że gdyby sąd właściwie przyjął opis czynu i kwalifikację, to kara 15 lat więzienia byłaby rażąco łagodna.

W listopadzie ub.r. Sąd Najwyższy uwzględnił tę kasację i uchylił wyrok. "W pełni należy zgodzić się z kasacją Prokuratora Generalnego. Nie można pominąć, że czyn ten powinien być kwalifikowany z art. 148 par 3. Kk" - powiedziała uzasadniając wtedy uchylenie wyroku sędzia Barbara Skoczkowska.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski

mar/