Ukraiński historyk: w Buczy Rosjanie urządzili polowanie na ludzi, jak safari

2023-03-31 07:59 aktualizacja: 2023-03-31, 11:03
Bucza. Fot. ROMAN PILIPEY PAP/EPA
Bucza. Fot. ROMAN PILIPEY PAP/EPA
Bucza, jeden z symboli rosyjskich zbrodni w Ukrainie, zapłaciła straszną cenę za to, że znalazła się na drodze wojsk Rosji do zdobycia Kijowa oraz za to, że okupanci nie mogli ścierpieć, że „tak dobrze się w niej żyło” – ocenił w rozmowie z PAP ukraiński publicysta i historyk Roman Kabaczij.

31 marca mija rok od wyzwolenia Buczy i odkrycia rosyjskich zbrodni w tym mieście.

„Bucza znalazła się na drodze wojsk rosyjskich do Kijowa. I ucierpiała jako miasteczko, które rozwijało się jako jedno z najlepszych w kraju” – powiedział Kabaczij, który mieszkał tutaj przez 12 lat.

Przed inwazją Rosji na pełną skalę ok. 40-tysięczna Bucza była miastem z nowoczesnymi centrami handlowym, czystymi ulicami, pięknym parkiem i nowymi budynkami, w których osiedlali się pracujący w Kijowie młodzi ludzie.

Rosjanie wkroczyli do niej na początku marca ubiegłego roku. Po wyzwoleniu przez wojska ukraińskie tragedia, do której doszło w Buczy, wstrząsnęła światem. Udokumentowano setki ofiar, zamordowanych przez rosyjskie oddziały, które wycofywały się na początku kwietnia 2022 roku po nieudanej próbie zdobycia ukraińskiej stolicy. Odkryto masowe groby i ciała cywilów pozostawione na ulicach i w piwnicach, wiele z ranami postrzałowymi głowy, niektóre ze związanymi rękami.

Kabaczij wyprowadził się z Buczy do Kijowa jeszcze przed rosyjską inwazją. Wydarzenia z czasu okupacji zna z opowieści dawnych sąsiadów i znajomych. „Rosyjscy żołnierze, którzy torturowali ludzi, mówili im: 'nie można tak dobrze żyć, nie macie do tego prawa, dlaczego my żyjemy tak źle, a wy tak dobrze?'. A potem rabowali domy i wynosili z nich muszle klozetowe” – wskazał.

W Buczy i jej najbliższych okolicach znaleziono ok. 400 ciał cywilów; ponad 250 zostało zabitych kulami lub odłamkami pocisków, a wielu innych zmarło m.in. z wycieńczenia i braku lekarstw. W sąsiadującym z Buczą Irpieniu w podobny sposób zginęło około 300 cywilów. Zmarłych chowano m.in. na podwórkach i w parkach. Dokładna liczba ofiar wciąż nie jest znana.

Dom, w którym mieszkał Kabaczij, znajduje się w odległości 150 metrów od cerkwi świętego Andrzeja. Na terenie świątyni podczas okupacji chowano ofiary rosyjskich zbrodni. „Proboszcz tej cerkwi, ojciec Andrij mówi, że w to, co działo się w Buczy, było polowaniem, safari na ludzi. Była to zemsta za piękne życie mieszkańców Buczy” – stwierdził w rozmowie z PAP historyk.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

dsk/