Reporter PAP zwrócił się do SNAP pod koniec kwietnia z prośbą o ocenę działań podejmowanych podczas modernizacji Bulwaru Filadelfijskiego w Toruniu.
W piątek Zarząd Główny Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich powołał doraźną komisję ds. "wyjaśnienia nieprawidłowości przy ratowniczych badaniach archeologicznych prowadzonych na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu. W skład komisji weszli uznani eksperci z całego kraju: Aleksander Andrzejewski z Oddziału w Łodzi,Ryszard Cędrowski z Oddziału w Warszawie, Piotr Wawrzyniak z Oddziału Lubuskiego, Jacek Wierzbicki z Oddziału Wielkopolskiego i Renata Wiloch-Kozłowska z Oddziału w Gdańsku. Pracami gremium pokieruje prof. Wierzbicki.
Z informacji PAP wynika, że pierwsze posiedzenie komisji odbędzie się w poniedziałek, a w planach jest także wizja lokalna na miejscu.
Jak wcześniej informowała PAP zdaniem Narodowego Instytutu Dziedzictwa na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu zabrakło wyprzedzających badań archeologicznych, chociaż istniały wszelkie przesłanki, aby je nakazać. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków zna od miesięcy stanowisko tej instytucji, ale wskazuje na "warstwy przemieszane".
PAP zwróciła niedawno do Narodowego Instytutu Dziedzictwa z pytaniami ws. modernizacji Bulwaru Filadelfijskiego w Toruniu i prośbą o komentarz do stanowiska w tej sprawie prezentowanego przez Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków.
"Podtrzymujemy swoje stanowisko, iż na terenie przedmiotowej inwestycji istniały wszelkie przesłanki do przeprowadzenia wyprzedzających badań archeologicznych w zakresie w jakim planowana inwestycja mogła doprowadzić do przekształcenia lub zniszczenia zabytku archeologicznego, a obowiązujące przepisy ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami dawały konserwatorowi narzędzia aby nakazać ich przeprowadzenie" - poinformowała PAP Anna Śmigielska, kierownik zespołu ds. komunikacji medialnej Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
W tej sprawie NID wydawał już swoją opinię we wrześniu 2022 roku. Wskazywano w niej, że jednym z błędów modernizacji na Bulwarze Filadelfijskim było zrezygnowanie przed rozpoczęciem inwestycji z wyprzedzających badań archeologicznych. NID wskazywał na to, że teren poznany jest archeologicznie w minimalnym zakresie, a w większości miejsc nie mamy do czynienia z przemieszanymi warstwami, na które powołuje się od początku WUOZ.
"Tylko wyprzedzające inwestycje badania archeologiczne mogły dać odpowiedź na pytanie o charakter odkrytych nawarstwień kulturowych" - wskazała Śmigielska w korespondencji z PAP.
Joanna Sosnowska z WUOZ potwierdziła PAP, że znana jest jej opinia Narodowego Instytutu Dziedzictwa z 2022 roku.
"W tej sprawie K-P WKZ złożył już wyjaśnienia Generalnemu Konserwatorowi Zabytków. Należy tu nadmienić, że Narodowy Instytut Dziedzictwa jest, zgodnie ze statutem nadanym mu przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, państwową instytucją kultury, działającą na podstawie ustawy z 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, a nie urzędem administracji państwowej, jakim jest wojewódzki urząd ochrony zabytków, który musi procedować zgodnie z obowiązującymi przepisami dot. administracji. I choć w niektórych przypadkach z merytorycznego punktu widzenia nie zgadzamy się z zapisami ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, to nie mamy innego wyjścia i nie nam z nimi dyskutować. Jeszcze raz odsyłam Pana do art. 31 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, dotyczącego trybu i możliwości nakładania na inwestora obowiązku przeprowadzenie niezbędnego zakresu badań archeologicznych" - napisała w odpowiedzi na pytania PAP Sosnowska.
Dodała, że do wojewódzkiego konserwatora zabytków trafia już gotowy projekt inwestycji (a właściwie projekt zagospodarowania terenu) i "tylko i wyłącznie na tej podstawie WKZ może określić zakres niezbędnych badań archeologicznych". Wskazała, że do tego artykułu pismem z 9 września 2017 odniósł się także Generalny Konserwator Zabytków.
"Paradoksalnie rzecz ujmując, wstrzymując roboty budowlane na podstawie art. 32 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami przy reliktach architektury na ul. Bulwar Filadelfijski wojewódzki konserwator zabytków ma większe możliwości określenia terenu do przeprowadzenia badań archeologicznych, aniżeli na podstawie art. 31" - argumentuje Sosnowska.
Niedługo mają się rozpocząć badania archeologiczne przy reliktach budynków najprawdopodobniej związanych z zespołem kościoła św. Ducha i klasztoru benedyktynek. Prace w tej części Bulwaru wstrzymano po odkryciu zachowanych fundamentów. Miasto wyłoniło w przetargu wykonawcę badań archeologicznych. Z ofert opiewających na kwotę 188 tys. zł i 876 tys. tys. wybrano ofertę tańszą.
W poniedziałek PAP została poinformowana przez rzecznik prasową Urzędu Miasta Torunia Malwinę Jeżewską, że magistrat złożył wniosek o wydanie pozwolenia na prowadzenie badań archeologicznych w tym miejscu.
Otrzymanie takiego wniosku potwierdził w rozmowie z PAP we wtorek rano konserwator Gawiński.
"Wysłaliśmy ten wniosek z prośbą o opinię do Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Tak jak wcześniej zapowiadałem. Mamy miesiąc na wydanie decyzji pozwalającej lub niepozwalającej. W związku z tym poprosiliśmy, aby NID potraktował tę sprawę jako pilną i określił swoje stanowisko jak najszybciej. Prośba dotyczy opinii tej instytucji o całym wniosku, jak i o programie badań do niego załączonym" - wskazał wojewódzki konserwator zabytków.
Rzecznik prasowa magistratu udostępniła PAP w czwartek program badań. Został on skierowany przez PAP do kilku niezależnych ekspertów z prośbą o ocenę. (PAP)
Autor: Tomasz Więcławski
kgr/