Nowy prezes Izby Karnej SN: nie będzie mieszanych składów orzekających

2023-05-12 15:07 aktualizacja: 2023-05-12, 19:10
Sędzia Zbigniew Kapiński. Fot. PAP/Piotr Nowak
Sędzia Zbigniew Kapiński. Fot. PAP/Piotr Nowak
Chcę, żeby praca Izby Karnej SN była merytoryczna i spokojna. Dlatego nigdy nie będę wyznaczał tzw. mieszanych składów orzekających wbrew sędziom - powiedział PAP nowy prezes tej izby Zbigniew Kapiński. Zapowiedział, że będzie też namawiał sędziów do jedności i zakończenia konfliktów.

Prezydent powołał Zbigniewa Kapińskiego na prezesa Izby Karnej w środę, w związku z upływającą 26 maja kadencją dotychczasowego prezesa Michała Laskowskiego. Kontrkandydatami Kapińskiego w wyścigu o to stanowisko był ustępujący prezes oraz sędzia Kazimierz Klugiewicz. Kapiński, który trafił do SN w czerwcu ubiegłego roku, orzekał wcześniej przez ponad 20 lat w warszawskim sądzie apelacyjnym.

W udzielonym Polskiej Agencji Prasowej wywiadzie, którego pełna treść zostanie opublikowana w sobotę, sędzia Kapiński został zapytany, czy jako prezes Izby będzie wyznaczał tzw. mieszane składy orzekające, czyli te, w których zasiadaliby tzw. nowi i tzw. starzy sędziowie. Dotychczas w Izbie tej składy takie nie były wyznaczane. Jak argumentowano, praktyka taka funkcjonowała z uwagi na wątpliwości dotyczące powołania tzw. nowych sędziów i ochronę stron postępowania przed ewentualną nieważnością orzeczenia.

"Uważam, że to jest w interesie Izby. Nie chcę wywoływać dodatkowych konfliktów. Chcę natomiast, żeby praca Izby przebiegała w sposób merytoryczny i spokojny. Dlatego nigdy nie będę wyznaczał takich składów wbrew sędziom. Będę natomiast rozmawiał z sędziami i namawiał ich do tego, żeby ci, którzy dotychczas nie chcieli orzekać z nowymi sędziami, zmienili swoje podejście" - powiedział PAP Kapiński.

Nowy prezes Izby Karnej zapowiedział też, że będzie chciał rozmawiać z sędziami o istniejących w Izbie podziałach i konfliktach wśród sędziów. "Rzeczywiście nie jest to tajemnica. Podział i konflikt jest i boleję nad tym, bo uważam, że one nikomu nie służą. Będę namawiał do tego, żeby wrócić do jedności, ale nie będę zmuszał" - powiedział.

Dopytywany, w jaki sposób zamierza przekonać sędziów do tego, odparł: "Tu nie ma prostego rozwiązania i nie powiem, że mam już gotową receptę, bo bym skłamał. Chcę jednak poznać stanowiska sędziów i wierzę, że uda nam się wyjść z tej trudnej sytuacji, wspólnie. Bo nikt za nas tego nie zrobi. Nie zrobią tego politycy, nie zrobią za nas tego obywatele. A nasze porozumienie leży w interesie państwa, wymiaru sprawiedliwość, a przede wszystkim w interesie stron procesu". (PAP)

Autor: Mateusz Mikowski

mmi/