Strzelanina w myjni samochodowej. W użyciu były także maczety, łomy i miotacze gazu

2023-05-23 11:41 aktualizacja: 2023-05-23, 15:18
Myjnia samochodowa Fot. PAP/Marcin Bielecki
Myjnia samochodowa Fot. PAP/Marcin Bielecki
Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał zatrzymany na Pomorzu 45-latek w związku ze strzelaniną w łódzkiej myjni samochodowej. W jej wyniku 32-latek walczy o życie w szpitalu. Pozostali zatrzymani podejrzani są o udział w bójce z użyciem broni palnej, łomu, miotaczy gazowych i maczety.

W sprawie strzelaniny w łódzkiej myjni samochodowej przy ul. Rokicińskiej, do której doszło w nocy z soboty na niedzielę zatrzymano pięciu mężczyzn w wieku od 27 do 45 lat.

Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, ich przesłuchania trwały w poniedziałek do późnych godzin wieczornych.

"Usłyszeli oni zarzuty udziału w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi takich jak: broń palna, łom, miotacze gazowe i przedmiot przypominający maczetę. Ponadto, zatrzymany w nocy z niedzieli na poniedziałek na Pomorzu 45-latek podejrzany jest o usiłowanie zabójstwa, co zagrożone jest karą dożywotniego pozbawienia wolności. W odniesieniu do pozostałych podejrzanych można mówić o zagrożeniu karą pozbawienia wolności do lat ośmiu" – przekazał rzecznik.

Dodał, że w odniesieniu do jednego z mężczyzn, wobec którego sformułowano zarzuty dotyczące udziału w bójce, skierowany został już wniosek o tymczasowe aresztowanie. Z ustaleń, zwłaszcza zapisów monitoringu wynika, że jego udział w zdarzeniu był znaczący. Wobec trójki podejrzanych o takie same czyny, prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze, w szczególności policyjny dozór, a także zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z innymi współpodejrzanymi.

"Natomiast 45-latek, któremu grozi dożywocie w dalszym ciągu pozostaje do dyspozycji prokuratury. Dzisiaj zostaną podjęte dalsze decyzje, w tym co do ewentualnego wniosku o tymczasowe aresztowanie" – zaznaczył prok. Kopania.

Spotkanie dwóch grup przestępczych

Jak podkreślił, śledztwo ma charakter rozwojowy. Wskazał, że przy bardzo dużym zaangażowaniu policji, podejmowane są działania mające na celu przedstawienie zarzutów wszystkim, którzy powinni je usłyszeć.

"32-latek w dalszym ciągu walczy o życie w jednym z łódzkich szpitali. Doznane obrażenia dotyczą przede wszystkim twarzoczaszki. Wszystko wskazuje na to, że doszło do spotkania dwóch grup powiązanych ze sobą, najprawdopodobniej działalnością przestępczą. Każda ze stron wyposażona była w przedmioty niebezpieczne" – poinformował. (PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak

mar/