Wiceszef MSZ: Niemcy tchórzliwie kryją się za immunitetem jurysdykcyjnym

2023-05-24 09:50 aktualizacja: 2023-05-24, 16:56
Arkadiusz Mularczyk, Fot. PAP/Marcin Obara
Arkadiusz Mularczyk, Fot. PAP/Marcin Obara
Z jednej strony mamy brak drogi sądowej dla ofiar zbrodni wojennych, z drugiej brak woli Niemców do podjęcia rozmów w tym zakresie. To sytuacja schizofreniczna ze strony Niemiec, które uważają się za państwo praworządne, a chowają się za immunitetem jurysdykcyjnym przed roszczeniami polskich ofiar - mówił w Studiu PAP wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.

 

Trybunał Konstytucyjny we wtorek rozpoczął w składzie pięciorga sędziów badanie wniosku posłów PiS odnoszącego się do dwóch przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, z których wywodzi się zasadę immunitetu sądowego obcych państw w sprawach o odszkodowania z tytułu m.in. zbrodni wojennych. Oznacza on, że w Polsce ewentualny pozew o odszkodowanie od kraju obcego za zbrodnie wojenne musiałby zostać odrzucony.

TK zdecydował we wtorek o wezwaniu Ministra Spraw Zagranicznych do udziału w sprawie immunitetu obcych państw przed sądami krajowymi, by przedstawione zostało stanowisko, jakie skutki może mieć rozstrzygnięcie na możliwość pozywania Polski przez inne kraje.

W złożonym pod koniec 2020 r. wniosku posłowie PiS zaznaczali, że "powołując się na zwyczaj międzynarodowy dotyczący immunitetu sądowego państwa, sądy powszechne w Polsce odmawiają przyjęcia do rozpoznania spraw dotyczących dochodzenia od obcego państwa roszczeń z tytułu zbrodni wojennych, ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości, w szczególności dochodzenia odszkodowań w tym zakresie".

Arkadiusz Mularczyk, który reprezentuje przed TK wnioskodawców powiedział w środę w Studiu PAP, że obecnie Niemcy "tchórzliwie chowają się za immunitetem jurysdykcyjnym".

"Z jednej strony mamy brak drogi sądowej dla ofiar (zbrodni wojennych - PAP), z drugiej brak woli Niemców do podjęcia rozmów w tym zakresie. To sytuacja schizofreniczna ze strony Niemiec, które uważają się za państwo praworządne, demokratyczne, przestrzegające praw człowieka, a z drugiej strony tchórzliwie chowają się za immunitetem jurysdykcyjnym przed roszczeniami polskich ofiar" - podkreślił wiceminister.

Jak zauważył, Trybunały Konstytucyjne wielu krajów na świecie takich jak Włochy, Korea Południowa czy Grecja stoją na stanowisku, że jeśli obywatel zostanie poszkodowany w wyniku działań zbrojnych czy zbrodni wojennych i wystąpi z pozwem, to państwo agresor nie może się chować za immunitetem jurysdykcyjnym.

"W przeciwnym przypadku mamy sytuację, że to naga siła polityczna państw przeważa nad prawami człowieka. A przecież dziś wszyscy na świecie, zwłaszcza w świecie Zachodu, świecie transatlantyckim, mówią, że to prawa człowieka mają prymat nad siłą polityczną poszczególnych państw" - wskazał Mularczyk.

"Do dzisiaj toczy się dyskusja prawnicza między zrównoważeniem dwóch wartości: kwestią immunitetu jurysdykcyjnego, możliwością pozywania państwa za zbrodnie wojenne i kwestią naruszania tym samym praw człowieka, prawa do sądu, dziedziczenia, prawa do życia. Obywatele poszkodowani w wyniku wojen, konfliktów wojennych, zbrodni wojennych, czy ludobójstwa nie mają drogi sądowej" - dodał wiceminister.

Mularczyk: ważny polityk SPD zadeklarował, że Niemcy powinny pochylić się nad kwestią reparacji dla Polski

Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk podczas poniedziałkowej wizyty Berlinie spotkał się z parlamentarzystami niemieckimi ze wszystkich ugrupowań. Poruszono m.in. kwestię odszkodowań wojennych, których domaga się Polska. Pytany o to w środę w Studiu PAP Mularczyk stwierdził, że dostrzega zmianę w postrzeganiu kwestii reparacji dla Polski po stronie niemieckiej.

"Część reakcji była zdumiewająca, bo widać było duże zainteresowanie, ale też brak wiedzy. Padły też bardzo obiecujące sformułowania ze strony jednego z ważnych niemieckich polityków Dietmara Nietana z SPD, pełnomocnika rządu niemieckiego ds. koordynacji relacji z Polską, który powiedział, że Niemcy powinny rozważyć stworzenie specjalnych funduszy, które sfinansowałaby kwestie takie jak obronność Polski, odbudowa zabytków zniszczonych podczas wojny, realizację wspólnych projektów infrastrukturalnych czy energetycznych, ale także pisanie przez polskich i nieniemieckich historyków podręczników szkolnych do historii dla Niemiec" - powiedział wiceszef MSZ.

"Myślę, że pan poseł Nietan, czytając raport (ws. reparacji), który przygotowaliśmy, uświadomił sobie, jak brutalna to była okupacja i jak Niemcy mało wiedzą o okupacji niemieckiej i niemieckich zbrodniach podczas okupacji w Polsce" - dodał. Ocenił także, że takie wypowiedzi świadczą o tym, że dotychczasowa polityka polskiego rządu w sprawie reparacji przynosi efekty. "To pierwsza ważna deklaracja ze strony niemieckiego polityka, że Niemcy powinny pochylić się nad kwestią reparacji wojennych dla Polski i tworzyć fundusze. To ważne deklaracje" - podkreślił polityk.

"To pozytywny sygnał i znak pokazujący, że ta nasza ofensywa dyplomatyczna, którą prowadzimy na świecie, jest niezwykle ważna" - powiedział Mularczyk. Przekazał również, że podczas spotkania z parlamentarzystami niemieckimi każdemu z nich wręczył raport o stratach wojennych wraz z osobistym listem. "Taki osobisty list zamierzam wysłać do każdego członka Bundestagu i Bundesratu" - poinformował.

Autorka: Anna Nartowska (PAP)

mj/