Kopalnia i elektrownia Turów to tysiące miejsc pracy, które dają utrzymanie całym rodzinom. "Jest solą w oku zarówno dla Niemców, jak i Czechów"

2023-06-12 20:41 aktualizacja: 2023-06-13, 11:39
Bogatynia. Węglowa elektrownia cieplna, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. Oddział w Turowie, fot. PAP/Tomasz Golla
Bogatynia. Węglowa elektrownia cieplna, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. Oddział w Turowie, fot. PAP/Tomasz Golla
Bogatynia od lat jest ściśle związana z kopalnią i elektrownią Turów. To są tysiące miejsc pracy, które dają utrzymanie całym rodzinom – powiedział PAP burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz.

31 maja br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał postanowienie wstrzymujące - do czasu rozpoznania skargi - wykonanie decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni w Turowie po 2026 r. Jak podkreślił sąd, postanowienie to nie wstrzymuje pracy kopalni Turów.

Postanowienie wstrzymujące dotyczy decyzji GDOŚ z 30 września 2022 r. określającej środowiskowe uwarunkowania realizacji przedsięwzięcia: "Kontynuacja eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów, realizowanego w gminie Bogatynia". Skargę na decyzję środowiskową złożyły m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace oraz Stowarzyszenie Ekologiczne "Eko-Unia".

W ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki zapewnił w Turowie, że kopalnia nie zostanie zamknięta.

Burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz w rozmowie z PAP nazwał orzeczenie warszawskiego sądu "powtórką z historii sprzed dwóch lat". "Wtedy to TSUE wydał skandaliczną decyzję wobec kopalni Turów. I teraz mamy powtórkę. Znów jednoosobowo ktoś decyduje o losie i życiu dziesiątek tysięcy osób żyjących w regionie" – powiedział.

Rozmówca PAP przypomniał, że kopalna Turów działa od 76 lat. "W początkowych latach również dostarczała węgiel dla niemieckiej elektrowni i wtedy nie przeszkadzała nikomu, ani Niemcom, ani Czechom, a teraz nagle po 76 latach stała się solą w oku zarówno dla Niemców, jak i Czechów" – zauważył Dobrołowicz.

Dodał, że Bogatynia od lat jest ściśle związane z kompleksem turoszowskim. "To są tysiące miejsc pracy. Rodziny na utrzymaniu. Gdyby dziś zamknięto kopalnię Turów, wiązałoby się to również z zamknięciem elektrowni. To utrata środków do życia. Mamy ciepło systemowe z elektrowni Turów, a wiec zamknięcie oznacza utratę dostaw ciepła dla 16 tys. mieszkańców" – podkreślił burmistrz.

Jak wskazał Dobrołowicz, ponad 70 proc. wody dostarczanej do miasta pochodzi z należącego do elektrowni Turów zbiornika Witka. "Ponad 50 mln zł rocznie wpływa do samorządu z tytułu podatków i opłat eksploatacyjnych z kompleksu Turów. Bez tych pieniędzy nie bylibyśmy w stanie funkcjonować" – stwierdził włodarz Bogatyni. Podkreślił, że z tych środków utrzymywany jest m.in. gminny szpital.

Wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność KWB Turów Marek Dołkowski określił postanowienie warszawskiego sądu jako "kuriozalne" i "polityczne". "Sędzia wydał postanowienie jednoosobowo, bez wysłuchania stron, na jednym posiedzeniu. W przyszłości to postanowienie może skutkować zamknięciem kopalni" – zauważył w rozmowie z PAP.

Związkowiec zwrócił uwagę, że "wiele zakładów stanęło w obronie Turowa". "Nastroje wśród załogi kopalni są niepokojące. My przeszliśmy gehennę dwa lata temu, teraz to wróciło. Niepokój powróci ze zwiększoną siłą" – przewiduje Dołkowski.

Postanowienie WSA jest nieprawomocne, stronom postępowania przysługuje możliwość złożenia zażalenia do Naczelnego Sądu Administracyjnego w terminie siedmiu dni od dnia doręczenia odpisu postanowienia wraz z uzasadnieniem. Postanowienie traci moc z dniem wydania przez sąd orzeczenia uwzględniającego skargę lub po uprawomocnieniu się orzeczenia oddalającego skargę.

W ocenie sądu zaistniały przesłanki do wstrzymania wykonania zaskarżonej decyzji z uwagi na możliwość powstania nieodwracalnych szkód w środowisku. "Nie można wykluczyć prawdopodobieństwa, że decyzja wydana przez GDOŚ jest wadliwa" - napisał w uzasadnieniu sędzia WSA Jarosław Łuczaj.

W poniedziałek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapowiedziała na antenie Radia Zet, że jeszcze tego dnia PGE - właściciel kopalni Turów - złoży do Naczelnego Sądu Administracyjnego zażalenie na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ws. Turowa. MKiŚ własne zażalenie złożyło już w miniony piątek. (PAP)

autor: Piotr Doczekalski, Sebastian Borowski

jos/