Media zauważają, że artysta wyglądał na zmęczonego i w trakcie swojego show bazował w dużej mierze na chórkach oraz rozmowach z publicznością. Po wykonaniu trzech utworów 49-latek przerwał swój występ, upadł na kolana i powiedział do publiczności "to przewlekły covid, a nie wiek".
"To uderzające, on nie potrafi zaśpiewać dwóch piosenek pod rząd, a w zasadzie nie śpiewa ani jednej w całości. Williams pozostawia refreny głównie swoim chórkom lub publiczności, a także unika śpiewania zwrotek w całości" – napisał dziennik "Algemeen Dagblad".
"Williams wydaje się stary i bez życia" – oceniła holenderska gazeta. Bardziej wyrozumiały dla brytyjskiego artysty jest krytyk dziennika "De Telegraaf". "Urok, zdrowa dawka autoironii i największe przeboje lat dziewięćdziesiątych pomagają Williamsowi przetrwać ten wieczór" – skomentowała gazeta.
"Robbie Williams przestał być złym chłopcem, a stał się kimś w rodzaju idealnego zięcia" – dodał "De Telegraaf".
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
mmi/