Izabela, która przyjaźniła się z Anastazją od dzieciństwa, opowiedziała portalowi o ich ostatniej rozmowie. "Była bardzo zadowolona z pracy na Kos, a kiedy zapytałam ją, czy zostanie tam na dłużej, powiedziała: 'Przyjedź tutaj, bo po 2-3 tygodniach lub po miesiącu może mnie tu nie być, lubię podróżować i nie mogę zostać dłużej niż dwa miesiące. Może pojadę do innego kraju'. Mówiła, że nie jest tu niebezpiecznie" - relacjonuje Izabela.
"Nie zasłużyła na to. To jest jak zły sen. Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, znałyśmy się od 14 lat. Była bardzo otwartą osobą, wszyscy ją lubili. Wiele podróżowała. Była najmilszą osobą, jaką znałam, bardzo lojalną wobec swojego chłopaka, bardzo się kochali".
Izabela ujawniła, że rozmawiała też z chłopakiem zamordowanej 27-latki. "Jest on też moim przyjacielem (...) Była najlepszą dziewczyną, jaką znałem. Już nigdy nie znajdę kogoś takiego jak ona. (...) Moje życie się zmieni (...)" - cytuje chłopaka zamordowanej Polski jej przyjaciółka, Izabela".
Anastazja zaginęła w poniedziałek 12 czerwca na greckiej wyspie Kos, gdzie pracowała w jednym z hoteli. W niedzielę greckie media poinformowały, że znaleziono ciało 27-letniej Polki. Zwłoki zostały znalezione około godz. 19 czasu lokalnego, około kilometra od domu 32-latka z Bangladeszu, aresztowanego wcześniej przez policję i 500 metrów od miejsca, w którym w sobotę znaleziono telefon komórkowy Polki.
Przeprowadzona w poniedziałek późnym wieczorem na wyspie Rodos sekcja zwłok Polki potwierdziła śmierć przez uduszenie. Lekarze podkreślili jednak, że ciało było w stanie zaawansowanego rozkładu, co znacznie utrudniało badania.
Głównym podejrzanym w sprawie zabójstwa jest 32-letni mężczyzna z Bangladeszu, który konsekwentnie nie przyznaje się do winy. (PAP)
jos/