Choć Netflix już ponad cztery lata temu kupił prawa do ekranizacji twórczości C.S. Lewisa, to na informacje na temat postępów prac nad kolejną ekranizacją „Opowieści z Narnii” trzeba było czekać aż do teraz. O tym, że reżyserią nowych filmów zajmie się trzykrotnie nominowana do Oscara Greta Gerwig plotkowało się od dłuższego czasu. Teraz plotki te zostały oficjalnie potwierdzone.
Wiadomość o powstaniu nowej ekranizacji „Opowieści z Narnii” ujawniono w trakcie wywiadu promującego najnowszy film Gerwig - „Barbie”. W rozmowie pojawił się temat nieustannego poszukiwania materiału do stworzenia kolejnych filmowych franczyz. Powiedział o tym agent reżyserki, Jeremy Barber, wspominając o tzw. własności intelektualnej (z angielska: IP), czyli chronionych prawem dóbr niematerialnych związanych z twórczą działalnością człowieka. W tym przypadku popularnej na całym świecie książkowej serii „Opowieści z Narnii”. „Razem z Gretą bardzo uważnie konstruujemy jej karierę. Jej ambicją nie jest zostanie największą reżyserką na świecie, a bycie reżyserką pracującą dla największych studiów filmowych. Barbie jest tym IP, które do niej przemawia” – stwierdził w „The New Yorkerze” Barber. Jak można z tego wywnioskować, tak jak w młodości Gerwig bawiła się lalkami Barbie, tak zaczytywała się także w powieściach Carola.
Składający się z siedmiu tomów cykl „Opowieści z Narnii” jest powszechnie uważany za klasykę literatury dziecięcej. Pierwsza z książek cyklu – „Lew, czarownica i stara szafa” – została wydana w 1950 roku. Opowiada ona o czwórce dzieci, które odkrywają szafę prowadzącą do magicznego świata Narnii. To miejsce, w którym zwierzęta mówią, jego mieszkańcy posługują się magią, a w świecie tym trwa nieustanna walka dobra ze złem. Książkowy cykl kończy „Ostatnia bitwa” wydana w 1956 roku. Netflix ma prawa do wszystkich części „Opowieści z Narnii”.
sm/