Komunikat szczytu NATO: uznajemy, że droga Ukrainy do sojuszu nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa

2023-07-11 20:33 aktualizacja: 2023-07-12, 07:56
Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/	DPA/Kay Nietfeld
Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/ DPA/Kay Nietfeld
Przyszłość Ukrainy jest w NATO. Potwierdzamy naszą decyzję ze szczytu w Bukareszcie, że Ukraina zostanie członkiem NATO, i dziś uznajemy, że droga Ukrainy do Sojuszu nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (MAP) - głosi komunikat NATO ze szczytu w Wilnie.

Komunikat wydany we wtorek przez szefów państw i rządów krajów NATO podkreśla, że sojusz będzie bronił każdego cala terytorium państw członkowskich, jak i miliarda ich mieszkańców, zgodnie z Artykułem V Traktatu Północnoatlantyckiego.

Odnosząc się do wojny Rosji przeciw Ukrainie, sygnatariusze komunikatu piszą, że "nigdy nie uznają nielegalnych i bezprawnych rosyjskich aneksji, włącznie z (aneksją) Krymu"; podkreślają też, że zbrodnie wojenne i okrucieństwa Rosji popełnione w czasie tej wojny nie pozostaną bezkarne.

"Rosja musi natychmiast przerwać tę nielegalną wojnę, zaprzestać używania siły przeciw Ukrainie i całkowicie oraz bezwarunkowo wycofać wszystkie swe siły oraz sprzęt z terytorium Ukrainy w obrębie jej uznanych przez społeczność międzynarodową granic" - napisano w komunikacie.

Członkowie NATO zobowiązują się do "dalszego wzmocnienia politycznego i praktycznego wsparcia Ukrainy broniącej swej niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej".

"W pełni popieramy prawo Ukrainy do wyboru własnych rozwiązań dotyczących bezpieczeństwa. Przyszłość Ukrainy jest w NATO" - głosi dalej komunikat, który przypomina, że sojusz zobowiązał się w 2008 roku, podczas szczytu w Bukareszcie, do przyjęcia Ukrainy.

"Droga Ukrainy do pełnej integracji euro-atlantyckiej wyszła poza Plan Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP) (...). Sojusznicy będą nadal popierać Ukrainę i dokonywać przeglądu jej postępów dotyczących interoperacyjności, tak jak dodatkowych, wymaganych reform demokratycznych i dotyczących sektora bezpieczeństwa. Ministrowie spraw zagranicznych (krajów) NATO będą regularnie oceniać te postępy (...). Będziemy mogli wystosować zaproszenie dla Ukrainy do sojuszu, gdy sojusznicy ustalą, że warunki te zostały spełnione" - napisano w komunikacie.

Zwrócono też uwagę na "pogłębiającą się wojskową integrację Rosji i Białorusi", która stanowi wyzwanie dla stabilności regionu. "NATO pozostanie czujne i będzie nadal starannie monitorować rozwój tej sytuacji, a zwłaszcza ewentualne rozmieszczenie na Białorusi tak zwanych prywatnych firm wojskowych" - głosi tekst dokumentu.

"Potępiamy wyartykułowane przez Rosję zamiary dotyczące rozmieszczenia na terytorium Białorusi broni nuklearnej i systemów do przenoszenia głowic jądrowych" - oświadczają sygnatariusze oświadczenia.

Podkreślają też, że "przyjmują z zadowoleniem wysiłki sojuszników mające wzmocnić ich obecność na wschodniej flance NATO", co wspiera mechanizmy obrony i odstraszania.

Komunikat zwraca uwagę na konieczność budowania narodowej, zbiorowej i społecznej "odporności" i wytrzymałości, są one bowiem "podstawą wiarygodnego (mechanizmu) odstraszania i obrony". W tej kwestii NATO "będzie nadal współpracować ze swymi partnerami (...), a zwłaszcza Unią Europejską".

Dokument podkreśla dalej: "Unia Europejska pozostaje wyjątkowym i podstawowym partnerem NATO. Nasze strategiczne partnerstwo ma fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa i dobrostanu naszych krajów i regionu euro-atlantyckiego. Zbudowane jest na naszych wspólnych wartościach, naszej determinacji, by stawiać czoło wspólnym wyzwaniom, i naszym jednoznacznym zobowiązaniu do promowania i chronienia pokoju, wolności i dobrobytu".

"Potwierdzamy w całej ich rozciągłości wszystkie decyzje, zasady i zobowiązania dotyczące współpracy NATO i UE. Będziemy nadal umacniać to partnerstwo (...). Wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę współpraca NATO-UE stała się bardziej znacząca" - głosi komunikat.

"NATO pozostaje najsilniejszym sojuszem w historii", który przejdzie próbę czasu i będzie nadal bronił wolności i bezpieczeństwa sojuszników - napisano na zakończenie komunikatu. (PAP)

kgr/