Oprócz Kleinmachnow wydane ostrzeżenie dotyczy również Stahnsdorf i Teltow.
Policjanci o dzikim zwierzęciu dowiedzieli się od świadków. Zgłoszenie otrzymali około północy.
"Dwóch przechodniów widziało zwierzę biegnące za innym", powiedział rzecznik policji Daniel Kiep, cytowany przez rbb.
Jednym ze zwierząt był dzik, a drugim drapieżny kot, lwica.
"Obaj panowie nagrali również wideo telefonem komórkowym i nawet doświadczeni policjanci musieli potwierdzić, że prawdopodobnie była to lwica" - stwierdził Keip.
Do poszukiwania zwierzęcia wykorzystywane są helikoptery i kamery termowizyjne. Włączono również biuro weterynaryjne z weterynarzami i myśliwymi.
Obecnie policja podejrzewa, że lwica znajduje się na niewielkim obszarze leśnym i śpi. Nie jest jasne, skąd pochodzi zwierzę. Ani w ogrodach zoologicznych, ani w cyrkach nie brakuje takiego zwierzęcia - poinformował rbb rzecznik policji. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby osoby prywatne z Kleinmachnow trzymały takie zwierzę.
"Jesteśmy tak samo jak biuro weterynaryjne nieświadomi, skąd pochodzi ta lwica".
"Będziemy działać, dopóki zwierzę nie zostanie znalezione” - powiedziała w czwartek wieczorem rzeczniczka stołecznej policji.
W poszukiwania zaangażowani są też weterynarze i miejski łowczy.
W tym samym czasie policja w Brandenburgii także kontynuuje poszukiwania. Późnym popołudniem poinformowano, że na służbie było ponad 100 policjantów - pisze portal dziennika "Bild".
Rano w oficjalnym komunikacie władze Kleinmachnow pod Berlinem ostrzegły przed "niebezpiecznym dzikim zwierzęciem" na wolności. Mieszkańców wezwano by pozostali w domach i zapewnili bezpieczeństwo zwierzętom domowym i hodowlanym. Media poinformowały, że chodzi o lwicę.
Policja została zaalarmowana przez obywateli. "Dwóch przechodniów widziało zwierzę biegnące za innym" - powiedział rzecznik policji. Jednym ze zwierząt był dzik, a drugim drapieżny kot, lwica. "Obaj panowie nagrali również wideo telefonem komórkowym i nawet doświadczeni policjanci musieli potwierdzić, że prawdopodobnie była to lwica" - dodał rzecznik.
Z Berlina Berenika Lemańczyk
jc/kgr/