Wcześniej z zagrożonych ogniem miejsc ewakuowano 19 tys. osób do bezpieczniejszych lokalizacji na terenie wyspy.
Portal Insurence Journal podał, że linie lotnicze pracują nad zapewnieniem ewakuowanym możliwości powrotu do ojczyzn. EasyJet Plc i Jet2Plc organizują loty repatriacyjne, także biuro podróży TUI uruchomiło w poniedziałek sześć dodatkowych lotów po turystów, którzy utknęli na płonącym Rodos.
Rodos jest szczególnie popularna wśród brytyjskich turystów, którzy, jak wynika z danych lotniska, stanowili prawie jedną czwartą pasażerów wszystkich międzynarodowych przylotów lotniczych w czerwcu. Niemcy są drugą, a Polacy trzecią największą grupą przyjezdnych.
Greckie ministerstwo obrony cywilnej stwierdziło, że ewakuacja 19 tysięcy osób była największą taką spowodowaną pożarem akcją w historii.
Przyczyny pożarów są różne, jednak bardzo sprzyja im susza i rekordowe temperatury. Na wyspie Korfu doszło jednak do podpalenia - ocenił cytowany przez portal BBC burmistrz Giorgos Mahimaris.
W ciągu ostatnich 12 dni w Grecji wybuchało przeciętnie 50 nowych pożarów dziennie - przekazał dziennikarzom rzecznik rządu Pawlos Marinakis. Walka z pożarami na Rodos trwa, w poniedziałek z wyspy repatriowano ponad 2 tys. turystów, a dwie linie lotnicze odwołały loty na wyspę do piątku - poinformowała agencja AP.
Na Rodos w poniedziałek płonęły trzy niezależne pożary. Wzmagał je wiatr, wiejący z siłą 7 stopni w skali Beauforta - podała lokalna straż pożarna.
Wojsko pomaga zapewnić tymczasowe miejsca noclegowe dla ewakuowanych z zagrożonych lub objętych pożarem kurortów. Ewakuowani są także mieszkańcy Rodos.
"Całe to doświadczenie było przerażające dla turystów, ale jeszcze straszniejsze dla nas, bo tu mieszkamy na stałe. Wszystko spłonęło" - powiedziała dziennikarzowi portalu BBC Edisa, mieszkająca w Lindos na południowym wschodzie Rodos. Jej rodzina musiała opuścić dom podobnie jak turyści.
Ministerstwo spraw zagranicznych Holandii wydało ostrzeżenie dla turystów, wybierających się na wakacje na wyspy Rodos, Korfu i Evia. (PAP)
Lasy mogą zacząć płonąć na Krecie
Narastają obawy, że lasy mogą zacząć płonąć również na największej greckiej wyspie - Krecie. Greckie Ministerstwo ds. Kryzysu Klimatycznego i Ochrony Ludności wydało ostrzeżenie o "ekstremalnym zagrożeniu", które ma obowiązywać od wtorku, i poinformowało, że wszystkie służby ochrony ludności zostały postawione w "stan podwyższonej gotowości ze względu na zwiększone ryzyko wystąpienia i rozprzestrzeniania się pożarów lasów". Na ogromnych obszarach kraju obowiązuje 4 kategoria zagrożenia, oznaczająca "bardzo wysokie ryzyko pożaru".
Premier Grecji Kyriakos Micotakis uprzedził w parlamencie, że "przez kilka następnych tygodni kraj musi być w ciągłej gotowości. Jesteśmy w stanie wojny, odbudujemy to, co straciliśmy" - powiedział. "Kryzys klimatyczny już tu jest, objawi się wszędzie w basenie Morza Śródziemnego większymi katastrofami" - dodał.
Tylko w niedzielę na terenie Grecji wybuchły 64 nowe ogniska pożarów lasów. (PAP)
mar/