Aktorzy z obsady „Oppenheimera” nie mogli skupić się na graniu z powodu Cilliana Murphy’ego

2023-07-26 10:45 aktualizacja: 2023-07-26, 10:58
Cillian Murphy. Fot. PAP/PA Ian West
Cillian Murphy. Fot. PAP/PA Ian West
Praca na planie filmu „Oppenheimer” była dla aktorow sporym wyzwaniem. I to nie tylko z powodu słynącego z żelaznej dyscypliny reżysera Christophera Nolana. Zadania swoim kolegom i koleżankom z planu nie ułatwiał też grający tytułową postać Cillian Murphy. Emily Blunt i Matt Damon wyjawili, że w jego towarzystwie mieli kłopoty ze skupieniem się na swoich rolach. Wszystko z powodu hipnotyzującego spojrzenia irlandzkiego gwiazdora.

„To prawdziwy problem, kiedy kręcisz scenę z Cillianem. Czasami po prostu toniesz w jego oczach” – wyznał w rozmowie z magazynem „People” Matt Damon, wspominając współpracę z odtwórcą głównej roli w filmie „Oppenheimer” Christophera Nolana. Podobne odczucia miała też Emily Blunt. „Czuliśmy się jak w piosence +Ocean eyes+ Billy Eilish, którą ciągle sobie nucimy” – dodała w tej samej rozmowie aktorka. Podmiot liryczny w tym utworze stwierdza, że „nie potrafi przestać wpatrywać się w te oczy jak ocean”, jak również mówi, że „naprawdę wiesz, jak sprawić bym płakała, kiedy patrzysz na mnie tymi oczami jak ocean”. 

Zarówno Damon i Blunt byli tymi aktorami, którzy mieli z Murphym do zagrania najwięcej scen. Jemu przypadła rola generała Lesliego Grovesa, szefa „Projektu Manhattan”, w ramach którego tworzono bombę atomową. Z kolei ona zagrała Katherine „Kitty” Oppenheimer, żonę fizyka, matkę ich dwojga dzieci.

Na oczy Murphy’ego zwrócił też uwagę Christopher Nolan. Jak wyznał w jednym z wywiadów, to właśnie to spojrzenia aktora sprawiło, że obsadził Irlandczyka w roli „ojca bomby atomowej”. „Wpatrywałem się w okładkę książki +Amerykański Prometeusz. Triumf i tragedia Roberta Oppenheimera+, a pokrywa ją czarno-białe zdjęcie, na którym widać jasnoniebieskie, bardzo intensywne oczy tego faceta. I pomyślałem sobie: +Cóż, wiem, kto mógłby go zagrać+” – wyznał reżyser filmu „Oppenheimer” w rozmowie z serwisem "The Hollywood Reporter". 

W ciągu ostatnich dwóch dekad 47-letni Cilian Murphy wystąpił w sześciu filmach Nolana, ale zawsze grał role drugoplanowe. Dopiero w ich siódmym wspólnym projekcie przypadła mu najważniejsza rola. (PAP Life)

ep/