Premier Netanjahu wzywa do porozumienia w sprawie reformy sądownictwa; opozycja mówi, że to pusta propozycja

2023-07-27 13:26 aktualizacja: 2023-07-27, 13:37
Premier Izraela Benjamin Netanjahu. PAP/EPA/ MARC ISRAEL SELLEM / POOL
Premier Izraela Benjamin Netanjahu. PAP/EPA/ MARC ISRAEL SELLEM / POOL
Po przyjęciu w poniedziałek pierwszej części kontrowersyjnej reformy premier Benjamin Netanjahu, zwracając się do Izraelczyków z okazji święta Tisza be-Aw wezwał do porozumienia dotyczącego dalszych jej elementów. Lider opozycji Jair Lapid odrzucił tę propozycję, określając ją "pustą".

"W przeddzień Tisza be-Aw wierzę, że możliwe jest osiągnięcie porozumienia między nami i razem z moimi przyjaciółmi pracujemy nad tym" - napisał Netanjahu na Twitterze w środę wieczorem.

Święto Tisza be-Aw upamiętnia zniszczenie Pierwszej i Drugiej Świątyni Jerozolimskiej i jest uważany za najsmutniejszy dzień w żydowskim kalendarzu. W czasie tego dnia Żydzi przestrzegają postu przez cały dzień. Według tradycji głównym powodem tych katastrof był podział i nienawiść między różnymi grupami w społeczeństwie żydowskim.

Po tym, jak Kneset w poniedziałek przyjął ustawę, ograniczającą władzę Sądu Najwyższego, premier Benjamin Netanjahu bronił w wieczornym orędziu tego samego dnia wprowadzonych zmian. Odnosząc się do reszty przepisów reformy, powiedział, że koalicja podejmie w najbliższych dniach rozmowy z opozycją, aby do końca listopada osiągnąć porozumienie.

Lider opozycji Jair Lapid odrzucił natychmiast propozycję Netanjahu dotyczącą powrotu do rozmów, określając ją "pustą", a premiera nazwał "więźniem" ministra sprawiedliwości Jariwa Lewinia i innych skrajnych polityków, takich jak minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gewir.

Reforma forsowana przez Natenyahu i jego koalicjantów pogrążyła Izrael w najgłębszym kryzysie politycznym od czasu powstania państwa 75 lat temu. Krytycy zmian uważają, że wprowadzi ona kraj na drogę do rządów autorytarnych, podczas gdy ich zwolennicy uważają, że są one konieczne, ponieważ wymiar sprawiedliwości ma zbyt duże uprawnienia.

Z Jerozolimy Marcin Mazur (PAP)

pp/