Ambasador Ukrainy wezwany do MSZ

2023-08-01 14:46 aktualizacja: 2023-08-02, 09:55
Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz Fot. PAP/Mateusz Marek
Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz Fot. PAP/Mateusz Marek
W związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich do siedziby MSZ został zaproszony ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz - przekazało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Za igranie z ogniem, bezczelność i błąd politycy PiS i PSL uznali wezwanie polskiego ambasadora na Ukrainie Bartosza Cichockiego do resortu spraw zagranicznych. Ambasador Ukrainy przebywa w Kijowie na naradzie ambasadorów, w związku z tym w środę zostanie zaproszony do MSZ jego zastępca, który zostanie przyjęty na szczeblu urzędniczym - poinformował PAP we wtorek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

"Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich do siedziby MSZ został zaproszony Ambasador Ukrainy w Polsce" - podał resort polskiej dyplomacji na Twitterze.

Zastępca ambasadora

"Ambasador Ukrainy w tej chwili przebywa w Kijowie, jest na naradzie ambasadorów, w związku z tym jutro zostanie zaproszony do MSZ jego zastępca kierujący placówką, który zostanie przyjęty na szczeblu urzędniczym. Natomiast po powrocie z Kijowa na placówkę, w pierwszym możliwym terminie, jaki się pojawi po powrocie do Polski, będzie miał wyznaczony termin rozmowy ambasador Zwarycz" - powiedział PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Jabłoński zaznaczył, że zaproszenie do MSZ jest związane z "wieloma niewłaściwymi naszym zdaniem wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich, w tym także związanymi z wezwaniem ambasadora Cichockiego, ale też kilkoma wcześniejszymi".

"Rozmowa będzie miała bardzo szczery charakter. Mamy szereg kwestii do omówienia ze stroną ukraińską, mamy szereg oczekiwań, mamy też szereg ocen sytuacji, zarówno jeśli chodzi o nasze stosunki dwustronne, jak i relacje wielostronne. Będziemy się tymi przemyśleniami, oczekiwaniami dzielili w bardzo szczery sposób" - podkreślił wiceszef MSZ. Jabłoński zaznaczył, że w środę nie ma zaplanowanego briefingu czy oświadczenia ze strony resortu.

We wtorek wieczorem polskie MSZ poinformowało, że - w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich - do siedziby MSZ został zaproszony ambasador Ukrainy w Polsce.

Wcześniej tego dnia do ukraińskiego resortu spraw zagranicznych został zaproszony na rozmowę ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki; spotkanie z dyplomatą dotyczyło wcześniejszej wypowiedzi szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza - oświadczyło ukraińskie MSZ na swojej stronie internetowej. "Podczas spotkania podkreślono, że komentarze (Przydacza) o rzekomej niewdzięczności Ukraińców za pomoc (udzieloną nam przez) Polskę są niezgodne z prawdą i niedopuszczalne. Jesteśmy przekonani, że przyjaźń ukraińsko-polska jest o wiele głębsza, niż (doraźne) cele polityczne. Polityka nie powinna kwestionować wzajemnego zrozumienia i siły relacji pomiędzy naszymi narodami" - dodano w komunikacie ukraińskiego resortu spraw zagranicznych.

"Żadne wypowiedzi nie przeszkodzą nam we wspólnym dążeniu do pokoju i budowaniu wspólnej europejskiej przyszłości" - podkreśliło również ukraińskie ministerstwo.

Prezydencki minister Marcin Przydacz na antenie TVP Info mówił o ewentualnym przedłużeniu zakazu importu czterech produktów rolnych z Ukrainy. "To, co jest najważniejsze, to obrona interesów polskiego rolnika (..) Ukraina otrzymała bardzo dużo wsparcia od Polski, warto by było, żeby zaczęła doceniać jaką rolę przez ostatnie miesiące, lata dla Ukrainy pełniła Polska" - powiedział Przydacz.

Politycy oburzeni wezwaniem polskiego ambasadora do MSZ Ukrainy

Za igranie z ogniem, bezczelność i błąd politycy PiS i PSL uznali wezwanie polskiego ambasadora na Ukrainie Bartosza Cichockiego do resortu spraw zagranicznych.

Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski ocenił, że wezwanie przez MSZ Ukrainy ambasadora Polski, który - jak zaznaczył - jako jedyny, został w Kijowie, gdy inni "uciekli", jest "igraniem z ogniem". "A dodatkowo 1 sierpnia jest po prostu bezczelnością i nie może pozostać bez analogicznej odpowiedzi. Wroga Ukraina powinna szukać na wschodzie, a właściwie nie musi szukać, on tam jest i chyba o tym zapomniano..." - napisał Sobolewski na Twitterze.

Była premier, europoseł PiS Beata Szydło oceniła, że wezwanie ambasadora Polski przez ukraiński MSZ jest gestem, od którego Kijów powinien się powstrzymać.

"Oprócz tego, ukraiński MSZ wydał jednak jeszcze oświadczenie, którego treść trudno określić inaczej, niż jako kuriozalne. Ukraiński MSZ stwierdził, że polskie wypowiedzi o niewdzięczności Ukraińców za polską pomoc są 'niedopuszczalne'. To jest coś niebywałego. Władze Ukrainy nie są od tego, żeby oceniać i krytykować, na jaki temat wypowiadają się Polacy" - napisała Szydło na Twitterze.

"Zamiast się oburzać i dokonywać absurdalnych gestów i wypowiedzi, ukraiński rząd powinien wziąć sobie do serca opinie płynące z Polski" - dodała.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że dobre stosunki pomiędzy Polską a Ukrainą możemy zbudować tylko na wzajemnym zrozumieniu. "Wezwanie polskiego ambasadora przez ukraińskie MSZ jest zdecydowanym błędem. Jako Polska stoimy po stronie niepodległej Ukrainy, lecz najważniejszy dla nas jest zawsze interes naszego Narodu" - napisał prezes Stronnictwa na Twitterze.

(PAP)

Autorki: Wiktoria Nicałek, Aleksandra Rebelińska

mar/ jos/