IMO był ostatnim, niezablokowanym przez władze w Aszchabadzie komunikatorem służącym do korespondencji. Według Radia Swoboda spowalniając działanie internetu rząd Turkmenistanu praktycznie odciął swoich obywateli od reszty świata.
Eksperci od dawna zwracają uwagę, że Turkmenistan jest państwem z najwolniejszym internetem na świecie. Raport brytyjskiej firmy Cable na temat prędkości łączy szerokopasmowych na całym świecie, wskazuje, że w Turkmenistanie średnia prędkość internetu wynosi 0,50 megabitów na sekundę. Oznacza to, że w tym kraju jest najwolniejszy internet spośród wszystkich przebadanych 224 państw i terytoriów zależnych w 2021 roku. Według raportu pobranie pliku o wielkości 5 gigabajtów zajęło 22 godziny i 34 minuty. Obecnie prędkość ta jeszcze spadła, co powoduje nie tylko niemożność komunikacji na IMO, lecz również uniemożliwia otwieranie stron internetowych.
"IMO już nie działa, a wszystko inne zostało zablokowane na długi czas" - powiedział Radiu Swoboda mieszkaniec Aszchabadu pod warunkiem zachowania anonimowości. "Nawet zagraniczne kanały telewizyjne znikają z internetu. Od około tygodnia nie możemy oglądać Euronews" - dodał.
Mieszkańcy Turkmenistanu mogli do niedawna uzyskiwać dostęp do zablokowanych sieci społecznościowych za pośrednictwem VPN, narażając się tym samym władzom, lecz z uwagi na obecne spowolnienie działania internetu otwieranie jakichkolwiek stron jest praktycznie niemożliwe.
Oprócz tego, że internet w Turkmenistanie jest niezwykle powolny, dostęp do niego jest jednym z najdroższych na świecie - informuje Radio Swoboda.
"Jedynym sposobem na komunikowanie się z ludźmi spoza Turkmenistanu jest poczta elektroniczna, wciąż dostępna dzięki smartfonom" - powiedział mieszkaniec Aszchabadu. "Ludzie proszą mnie, bym nie dzwonił do nich (...), ponieważ służby monitorują rozmowy telefoniczne z zagranicą - dodał.
Turkmenistan to państwo w Azji Centralnej, które powstało po upadku ZSRR. Kraj jest słabo zaludniony - na powierzchni ok. 490 tys. km kwadratowych mieszka niewiele ponad 5 mln osób. Od początku istnienia uważany jest za jeden z najbardziej opresyjnych w świecie. Kolejni prezydenci tłumią wszelkie przejawy wolności słowa i swobód obywatelskich. Wszystkie środki masowego przekazu są kontrolowane przez rząd.
sm/