W wywiadzie dla telewizji Fox News Pompeo oznajmił, że USA są rozczarowane postawą swych sojuszników, którzy nie poparli wniosku administracji prezydenta Donalda Trumpa o przywrócenie pełnych restrykcji wobec Iranu, z embargo na broń włącznie.
Przeciwni ponownemu nałożeniu na Teheran rozległych sankcji ONZ są pozostali członkowie Rady Bezpieczeństwa, w tym europejscy sojusznicy USA.
We wniosku o przywrócenie sankcji, przekazanym w czwartek RB ONZ, Waszyngton powołał się na naruszenia przez Iran porozumienia nuklearnego z 2015 roku.
Pompeo powiedział w czwartek, że ponowne nałożenie restrykcji przedłuży embargo na sprzedaż broni Iranowi, które wygasa 18 października, a także uniemożliwi Teheranowi testowanie rakiet balistycznych i wzbogacanie materiałów jądrowych.
Powodem sporu między USA i innymi członkami RB ONZ jest wycofanie przez Trumpa w 2018 roku USA z porozumienia nuklearnego, zawartego między sześcioma światowymi potęgami a Iranem.
Stany Zjednoczone utrzymują, że zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa zatwierdzającą porozumienie zachowują prawo jako jego strona do powoływania się na postanowienie o nałożeniu sankcji.
Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja i praktycznie wszyscy inni członkowie Rady twierdzą, że administracja Trumpa nie ma do tego prawa, ponieważ nie jest już stroną Wspólnego Kompleksowego Planu Działania (JCPOA), jak nazwano porozumienie z Iranem.
Mimo to Pompeo powiedział, że proces prowadzący do ponownego nałożenia sankcji ONZ został rozpoczęty. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, organ nadzoru nuklearnego ONZ, poinformował o niektórych irańskich naruszeniach umowy, ale Teheran twierdzi, że są one wynikiem naruszenia porozumienia przez Stany Zjednoczone poprzez wycofanie się z niego, a następnie ponowne nałożenie surowych, jednostronnych sankcji.
Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif powiedział szefowi ONZ Antonio Guterresowi w czwartkowej rozmowie telefonicznej, że Rada Bezpieczeństwa musi oprzeć się żądaniom USA.
„Miałoby to niebezpieczne konsekwencje dla prawa międzynarodowego, przyniosłoby jedynie zniszczenie mechanizmów międzynarodowych i zdyskredytowało Radę Bezpieczeństwa” - powiedział Zarif.
Europa liczy na utrzymanie porozumienia nuklearnego w przypadku, gdyby Trump przegrał w listopadowych wyborach prezydenckich, bowiem kraje europejskie obawiają się, że ponowne nałożenie sankcji może doprowadzić Iran do całkowitego porzucenia umowy i kontynuowania wysiłków zmierzających do wyprodukowania broni atomowej - komentuje AP. (PAP)