Dziś transplantacje to uznana metoda leczenia i ratowania ludzkiego życia. W połowie lat 80. docent Religa musiał zmierzyć się z olbrzymią presją i oporem części środowiska, a także z siermiężnymi warunkami polskiej medycyny u schyłku PRL. Drogę do tej pionierskiej operacji pokazali twórcy filmu "Bogowie" w reżyserii Łukasza Palkowskiego z 2014 r. Rolę Religi zagrał w nim Tomasz Kot.
W skład zespołu, który w Zabrzu stworzył Religa, weszli m.in. kardiochirurdzy, obecnie profesorowie Marian Zembala i Andrzej Bochenek. 5 listopada 1985 r. zespół ten przeprowadził pierwszą w Polsce udaną transplantację serca, otwierając zarazem program transplantacji tego narządu.
Pierwszą w Polsce transplantację serca wykonał - już w 1969 roku - prof. Jan Moll; zabieg się jednak nie udał.
W 1987 r., tuż po zakończeniu jednej z kolejnych operacji przeszczepu serca, Religa został uwieczniony na słynnej fotografii wykonanej dla "National Geographic" przez Jamesa Stanfielda. Na pierwszym planie widać siedzącego wybitnego kardiochirurga, na drugim - jego asystenta, który ze zmęczenia zasnął w kącie sali. Zdjęcie uznano za jedno ze 100. najlepszych fotografii w historii magazynu "National Geographic".
Kierowane obecnie przez prof. Mariana Zembalę Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu (wcześniej Wojewódzki Ośrodek Kardiologii) to obecnie jeden z czołowych ośrodków o tym profilu w Polsce, który z sukcesem wprowadził - również w 1985 r. - nowy model leczenia zawału serca, który w kolejnych latach został rozpowszechniony w całym kraju, i który z perspektywy minionych 30 lat okazał się najbezpieczniejszy i najskuteczniejszy w ratowaniu chorych w zawale serca. W zabrzańskim szpitalu wykonywane są obecnie wszystkie typy zabiegów sercowo-naczyniowych u dorosłych i dzieci, jakie wykonywane są na świecie, włącznie z przeszczepami płuc (w tym u chorych na mukowiscydozę), serca, serca i płuc oraz implantacją sztucznych komór. Latem przeszczepiono tam płuca choremu, któremu jego własne zniszczył COVID-19. Barierą wciąż pozostaje niewystarczająca liczba dawców.
Zbigniew Religa (1938-2009), mówiąc w jednym z wywiadów o dawcach narządów, wspominał m.in. takie wydarzenie: "Pod koniec lat osiemdziesiątych zadzwoniono do Zabrza z informacją o sercu do pobrania. Dawcą był siedemnastoletni chłopak, który zginął w wypadku samochodowym. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, ordynator szpitala stwierdził: +Najpierw proszę porozmawiać z ojcem+. Okazało się, że powiadomiono nas właśnie na prośbę tego człowieka! Kiedy dowiedział się, że zmarł mu syn, poprosił lekarzy o telefon do Zabrza, że jest serce do transplantacji. +Niech jeszcze choć serce żyje w czyjejś piersi, niech służy innemu+ - stwierdził ojciec chłopca. W trakcie rozmowy życzył nam udanej operacji, tego aby pacjent czekający na transplantację przeżył. Nigdy nie zapomnę tej rozmowy". (PAP)
autorka: Anna Gumułka