Jak podał portal PC Gamer, w szczytowym momencie na popularnej platformie Steam w Cyberpunka 2077 grało jednocześnie 1 003 264 graczy. To ponad dwukrotnie lepszy wynik od dotychczasowego rekordu dla gry jednoosobowej z 2015 r., kiedy w Fallout 4 grało niecałe 473 tys. osób.
Produkt warszawskiej firmy, znanej dotąd głównie z serii gier opartych na cyklu powieści o Wiedźminie, jest uznawany przez krytyków za najbardziej oczekiwaną grę roku. Gra nawiązuje fabularnej gry karcianej do z 1988 r. o tym samym tytule oraz gatunków powieści science-fiction Williama Gibsona, przedstawiające hiperkapitalistyczną i anarchiczną wizję przyszłości. W produkcję programu zaangażowano aktora Keanu Reevesa, który gra głównego bohatera z oryginalnej gry, rockmana-terrorystę Johnny'ego Silverhanda.
Produkt CD Projekt spotkał się w zdecydowanej większości z przychylnymi recenzjami w międzynarodowej prasie; krytycy zwracają uwagę przede wszystkim na gigantyczny rozmiar wirtualnego miasta - zwanego Night City - które można dowolnie eksplorować.
"Zapłaciłbym pełną cenę tylko po to, by przechadzać się po mieście i robić zdjęcia, moje zmysły są w ciągłym upojeniu" - napisał w recenzji krytyk portalu PC Gamer. "Washington Post" docenił również wciągającą fabułę i klimat, a także aktorstwo Reevesa. Agregujący recenzje portal Metacritic dał grze ocenę 91/100 w oparciu o 50 recenzji krytyków.
Mimo to, na wiele recenzji wpływ miały techniczne błędy gry w pierwotnej jej wersji. Produkcja wzbudziła również kontrowersje wśród części krytyków z powodu konieczności binarnego wyboru płci głównego bohatera, mimo że zgodnie z tradycją gatunku cyberpunk, gra przedstawia świat, gdzie modyfikacje ciała są powszechne.
Jak jednak wskazują cytowani przez Reuters analitycy z JP Morgan, nawet mimo wielkiego oczekiwania związanego z tworzoną od 8 lat grą, pierwsze wyniki sprzedaży przewyższają prognozy; jeszcze przed premierą grę zamówiło ponad 8 mln osób, zaś niektórzy eksperci przewidują, że CD Projekt w przyszłym roku może osiągnąć liczbę 40 mln sprzedanych kopii, bijąc dotychczasowe rekordy. (PAP)