Niedzielski: konsekwencje za szczepienia poza kolejnością będą skierowane do podmiotu odpowiedzialnego, czyli szpitala uniwersyteckiego WUM

2021-01-04 12:23 aktualizacja: 2021-01-04, 19:55
 Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej transmitowanej z siedziby KPRM w Warszawie Fot. PAP/Marcin Obara
Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej transmitowanej z siedziby KPRM w Warszawie Fot. PAP/Marcin Obara
Konsekwencje za szczepienia na COVID-19 poza kolejnością będą przede wszystkim skierowane do podmiotu odpowiedzialnego za szczepienia, czyli do szpitala uniwersyteckiego WUM - powiedział w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodał, "musi się też pojawić wątek rozliczenia personalnego".

Minister zdrowia podkreślił jednak, że kara nie będą dotyczyły pacjentów. Niedzielski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej pytany był, kto poniesie konsekwencje szczepień na COVID-19 poza kolejnością - czy będą to osoby, które zapraszały na takie szczepienia, czy również osoby zaszczepione.

"Absolutnie tu, jeśli mówimy o konsekwencjach, to konsekwencje będą przede wszystkim skierowane do podmiotu, który jest odpowiedzialny za szczepienie, a przypomnę, że w tej sytuacji podmiotem odpowiedzialnym jest szpital uniwersytecki" - powiedział Niedzielski.

Podkreślił, że odpowiedzialność i z poziomu nadzoru, i z poziomu "bezpośredniego działania operacyjnego" ponoszą władze Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i "oczywiście władze szpitala, bezpośrednio też władze spółki, w ramach której funkcjonuje przychodnia".

Niedzielski tłumaczył, że możliwość wymierzania takich kar ma Narodowy Fundusz Zdrowia. Zastrzegł jednocześnie, że kara nie będą dotyczyły pacjentów, tylko "będzie dotyczyła przede wszystkim organów, które są związane z działaniem danego podmiotu leczniczego".

Niedzielski o szczepieniach poza kolejnością: to postawa nieetyczna

To postawa nieetyczna, to zawsze oznacza ograniczenie dostępu do szczepień tym osobom, które są najbardziej narażone na kontakt z covidem – ocenił w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski, komentując sprawę osób zaszczepionych poza kolejnością.

"Ta sprawa, oprócz wymiaru dotyczącego zasad, który ja nazywam wymiarem formalnym, ma jeszcze wymiar etyczny, który dotyczy postawy wobec tego, że w tej chwili szczepione powinny być osoby najbardziej narażone, które w codziennej pracy biorą na siebie ciężar odpowiedzialności za walkę z covidem" – powiedział.

W ocenie Niedzielskiego "w tym sensie jest to postawa nieetyczna, że to zawsze oznacza ograniczenie dostępu do szczepień właśnie dla tych osób, które są najbardziej narażone, tak jak grupa medyków, na kontakt z covidem".

"Dlatego absolutnie nie akceptujemy ani w kwestii formalnej, ani w kwestii etycznej takiego podejścia. Myślę, że tłumaczenia, z którymi mieliśmy i mamy do czynienia, pokazują, jak bardzo absurdalny jest taki typ myślenia, który stara się zracjonalizować tę postawę" – powiedział.

"Charakterystyczne jest to, że osoby, które są związane z otoczeniem osób, o których wiemy, które było zaszczepione, są najbardziej racjonalizujące i szukające innych odniesień i uzasadnień, a tych odniesień i uzasadnień po prostu nie ma. Jest to zwykłe naruszenie zasad, zwykłe naruszenie postaw etycznych i dlatego nie ma akceptacji w przypadku takich zachowań" – dodał.

Poinformował, że od godz. 8.00 w poniedziałek trwają działania kontrolne. "Mam nadzieję, że dzisiaj na koniec dnia będziemy mogli zakomunikować opinii publicznej, jak to wygląda. Pojawiają się różne głosy. Proszę popatrzeć krytycznie na te argumenty. My przedstawimy argumenty rzeczowe, dokładne dowody z kontroli i będziemy się opierali na faktach" – dodał.

Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował w czwartek, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM i grupę 150 osób, obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.

O tym, że został zaszczepiony przeciw COVID-19 ujawnił m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. Zaszczepieni zostali także Wiktor Zborowski, satyryk i reżyser Krzysztof Materna oraz dyrektor programowy TVN Edward Miszczak.

Rektor WUM pośrednio potwierdził swą obecność tam, gdzie wykonywano szczepienia

Rektor WUM Zbigniew Gaciong pośrednio potwierdził swoją obecność tam, gdzie wykonywano szczepienia – przekazał w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski.

W niedzielę minister zwrócił się do rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego o ustosunkowanie się do informacji o jego obecności podczas szczepień osób ze świata kultury i polityki.

"Profesor Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, bardzo szybko odpowiedział na moje pismo. W tym piśmie jest pośrednie potwierdzenie, że był tam, gdzie były wykonywane szczepienia" – powiedział w poniedziałek szef resortu zdrowia na konferencji prasowej w Warszawie.

Minister zapowiedział, że opublikuje odpowiedź rektora na Twitterze.

"Opublikuje po konferencji oryginał tego pisma tak, żeby państwo mogli sami wyciągnąć wnioski, bo ta sprawa ma nie tylko wymiar formalny, ale też etyczny" – zaznaczył.
 

Liczba łóżek covidowych zostanie zmniejszona do 30 tysięcy

W najbliższym czasie liczba łóżek przeznaczonych na walkę z covidem zostanie zmniejszona do 30 tys. – poinformował w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski. Akcja nie obejmie woj. kujawsko-pomorskiego, zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego, bo rośnie tam liczba zachorowań.

Szef resortu zdrowia podkreślił w poniedziałek na konferencji prasowej, że liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 wynosi około 17 tys., a liczba łóżek covidowych wynosi 34 tys.

"Czyli mamy blisko stuprocentowy bufor bezpieczeństwa, który z jednej strony daje poczucia komfortu, że mamy zapas, ale z drugiej strony razem z wojewodami postanowiliśmy tę liczbę łóżek przeznaczonych na zwalczanie covidu zmniejszyć, co oznacza przywracanie ich do normalnego systemu opieki medycznej, bo to również ma ogromną wartość, żeby pacjenci mieli dostęp do świadczeń medycznych" – zaznaczył Niedzielski.

"W najbliższym czasie liczba łóżek przeznaczonych na walkę z covidem zostanie zmniejszona do 30 tys." – poinformował minister zdrowia. Dodał, że wojewodowie wszystkich województw przedstawili plany, jak będzie to robione.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że są regiony, w których krzywa zachorowań wciąż rośnie. Wymienił woj. kujawsko-pomorskie, zachodniopomorskie i warmińsko-mazurskie.

"Tam nie będzie realizowany proces zmniejszania liczby łóżek przeznaczonych na system covidowy" – podkreślił szef resortu zdrowia. 

Jesteśmy w krytycznym okresie, który zdecyduje, czy po 17 stycznia będzie można dokonać poluzowania

Niedzielski zaapelował do Polaków, by najbliższe dwa tygodnie potraktować "jak przysłowiową kwarantannę" i przestrzegać obowiązujących zaleceń.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej minister zdrowia poinformował, że odbyło się posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, na którym omawiana była bieżąca sytuacja epidemiczna oraz perspektywy jej rozwoju.

"Przypomnę, że jesteśmy w sytuacji, kiedy mamy obostrzenia zdefiniowane według tych reguł, które były charakterystyczne dla tzw. etapu odpowiedzialności, poszerzone o zagadnienie związane ze stokami, hotelami i innymi regulacjami" - zaznaczył Niedzielski. Podkreślił, że ich celem jest chronienie naszego życia i zdrowia.

Według szefa MZ, najważniejsze obecnie jest to, jaki będzie skutek epidemiczny Świąt Bożego Narodzenia oraz sylwestra. Zaznaczył, że liczba zakażonych, "która będzie ewentualnie wynikała z tego okresu, będzie decydowała o tym, co będziemy robili po 17 stycznia".

"Jesteśmy zatem znowu w takim można powiedzieć krytycznym okresie, który zdecyduje o tym, czy po 17 stycznia będziemy mogli dokonać takiego kroku, który będzie szedł w kierunku poluzowania lub, jeśli sytuacja się pogorszy, nawet przewidywane jest ewentualny wariant obostrzeń" - powiedział minister zdrowia.

Zaapelował do Polaków, by okres najbliższych dwóch tygodni potraktować "jako przysłowiową kwarantannę" i przestrzegać obowiązujących zaleceń. "Patrząc na doświadczenie, jakie mamy po Sylwestrze, gdy liczba incydentów opisywanych przez policję i GIS była bardzo niewielka, ja zewsząd otrzymywałem komentarze, że to była bardzo spokojna sylwestrowa noc i ja mam nadzieję, że to jest dobry prognostyk na to, że w najbliższym okresie nie będziemy mieli eskalacji zachorowań i to widmo trzeciej fali nie będzie się po prostu materializowało" - podkreślił Niedzielski.

Zgodnie z decyzjami ogłoszonymi 17 grudnia przez ministra zdrowia od 28 grudnia do 17 stycznia 2021 r. zostały wprowadzone dodatkowe obostrzenia, m.in. zamknięcie hoteli, ograniczenie w działaniu galerii handlowych i stoków narciarskich.

Od 23 grudnia do 3 stycznia w szkołach jest przerwa w nauce w związku ze świętami Bożego Narodzenia. Następnie od 4 do 17 stycznia będą ferie zimowe dla wszystkich uczniów w całym kraju.(PAP)

Autorzy: Edyta Roś, Olga Łozińska, Sylwia Dąbkowska-Pożyczka