Władze Kambodży i Filipin: wydarzenia w Birmie to wewnętrzna sprawa tego kraju

2021-02-01 10:17 aktualizacja: 2021-02-01, 12:57
Protestujący obywatele Birmy, którzy rządają uwolnienia Aung San Suu Kyi. Fot. PAP/EPA/FRANCK ROBICHON
Protestujący obywatele Birmy, którzy rządają uwolnienia Aung San Suu Kyi. Fot. PAP/EPA/FRANCK ROBICHON
Premier Kambodży Hun Sen określił w poniedziałek przewrót wojskowy w Birmie jako "wewnętrzną sprawę tego państwa". Podobnie wydarzenia w tym kraju ocenił rzecznik prasowy prezydenta Filipin Rodrigo Dutertego.

"Kambodża nie wypowiada się na temat wewnętrznych spraw innych państw" - powiedział Hun Sen. Agencja Reutera przypomina, że rządzący Kambodżą od ponad 30 lat polityk sam w 1997 roku zdobył pełnię władzy poprzez obalenie przy pomocy wojska współrządzącego wraz z nim, wybranego w demokratycznych wyborach, koalicjanta.

Wydarzenia w Birmie. Konflikt narasta

Filipiny uważają wydarzenia w Birmie za "wewnętrzne sprawy" tego państwa, w które "nie będą się mieszać" - przekazał rzecznik prezydenta Dutertego, Harry Roque. Dodał, że dla władz w Manili istotne pozostaje bezpieczeństwo przebywających w Birmie filipińskich obywateli.

W poniedziałek nad ranem birmańska armia przejęła władzę w kraju. Zatrzymano liderów Narodowej Ligi dla Demokracji (NLD), partii która wygrała listopadowe wybory parlamentarne. Wśród nich jest prezydent kraju U Win Myint i noblistka Aung San Suu Kyi. Wojsko przejęło władzę tłumacząc to jako odpowiedź na fałszerstwa wyborcze, do których miało dojść podczas wyborów. Zapowiedziano, że armia będzie rządziła przez rok, a pod koniec tego okresu zorganizuje nowe wybory i przekaże władzę ich zwycięzcom.

NLD rządziła Birmą od 2015 r. - pierwszych powszechnych wyborów od rozwiązania w 2011 r. junty wojskowej, która rządziła krajem przez poprzednie 50 lat.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken wezwał birmańską armię do uszanowania wyniku wyborów i wypuszczenia zatrzymanych. Podobne stanowisko przedstawił sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Zaniepokojenie sytuacją w tym kraju wyraziły także rządy m.in. Indii, Australii i Japonii. (PAP)
 

kgr/